A nie jest tak, że Ty w pokoju przebywasz często, a mama jak wchodzi to zazwyczaj daje jej jeść? Mój mąż wcale się świniami nie zajmuje, do pokoju wchodzi zazwyczaj jak im cos do jedzenia niesie, więc jak tylko go zobacza to krzyczą strasznie
Od września mam Madzie - daje sie głaskać, ale tylko jak lezy obok klatki, wziąć wtedy też. Natomiast Toska (od grudnia u mnie) ucieka przy kazdej próbie dotknięcia (chyba, że ją karmię trawą akurat) a jak chce wyjąć z klatki to albo sie spina albo łapami zapiera o kraty :D Tak więc widzisz, świnki ...
Tak Dodatkowo karm ją z ręki smakołykami: natką, ogórkiem. No i nie nastawiaj się, że ona po tygodniu-dwóch bedzie oswojona Zdażają się takie swinki, ale sa i takie, które po kilku miesiacach spieprzaja w popłochu jak chce sie je pogłaskac lub złapać
Fajnie ten Certech wygląda i polecany jest. Szkoda, że moje by go nie tknęły, no... może by granulat wyjadły. Nawet z CN zostają płatki kukurydziane, marchewka, suszone owoce. One granulatowe są. Jak mam mieszana karme, to połowa w śmieciach ląduje. Nie mam wyjścia, kupie wór CC i tyla....