Nugatko, nie obrazisz się, jeżeli wstawię link...? W razie co usunę
http://www.swinkimorskie.eu/forum/viewt ... &start=850Tak wygląda walka o życie i zdrowie świnki.
Ja również o Eskę walczyłam z całych sił. Nie była to może aż taka walka, ale bardzo się starałam, żeby przeżyła. Dopiero kiedy zachorowała, zdałam sobie sprawę z tego, że ją kochałam. Wstyd się przyznać, ale wcześniej nie dbałam o nią aż tak bardzo.
Esia też miała być już zdrowa- skończyła się biegunka, bardzo się ożywiła, przytulała się do nas, szukała miski z karmą...
Ja mam ogromne wyrzuty sumienia i wątpliwości- może zaczęłam walczyć za późno, może robiłam coś źle...? A ta świnka miała taką wolę życia...
Jakie Ty będziesz miała wyrzuty sumienia, kiedy Łatkowi się coś stanie? Nie wiadomo, czy sprzedasz ten telefon- może rodzice nie pozwolą, może nikt nie kupi... Samymi planami nic się nie osiągnie, operacja się oddala... Może i kochasz świniaka, ale to nie jest prawdziwa miłość. Powinnaś go oddać do SPŚM, takie jest moje zdanie. Sama operacja to nie wszystko, może stanie się coś niedobrego po niej, na co nie będziesz już miała funduszy, a będzie to sprawa pilna?
Posiadanie zwierzęcia to wielka odpowiedzialność. Nie tylko się je głaszcze i mizia, ale leczy i opiekuje. Ty tego nie robisz. "Jesteś na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś".
Tak nie można, Chanties. Rozumiem, że nie masz pieniędzy, to nie twoja wina. Jednak twoją winą jest, że nie chcesz oddać świnki. Nie tak wygląda prawdziwa miłość, Chanties.
Zdecyduj- wolisz, żeby był zdrowy u kogoś innego, kto zapewni mu dostęp do specjalisty i będzie mógł go leczyć, czy żeby siedział u ciebie, czekając na operację, która może nie nastąpić...? Twój wybór. Szkoda, że zdrowie świnki jest od niego zależne.
EDIT:
Koniec kwietnia i początek maja dopiero? Jaki jest model tego tele, tak BTW?
"praca włożona w ten telefon pójdzie papa"- dziewczyno, o czym ty piszesz? Nie pójdzie "papa", tylko uratuje Łatka!
Spasi Chryste...