Ahoj!
Tutaj Kejdoo (historia tej "ksywy" jest nieco skomplikowana), zwany szerzej wśród rodziny i przyjaciół po prostu Tomkiem. Mam szesnaście lat i obecnie moim najgłówniejszym zajęciem jest nauka w poznańskim Paderku. Przyszły (mam nadzieję!) weterynarz. Zabujany w zwierzętach jestem do szaleństwa. Czy futrzate, czy skrzydlate, czy jakiekolwiek inne znalazły by w moim domu miejsce dla siebie.
Obecnie na moje stado składają się:
-pies - Husky o imieniu Rocky, dla wtajemniczonych pieszczotliwie Rokuś
-nimfy - para około dwuletnich nimf o imionach Tuptuś i Pusia (jakie to dojrzałe imiona, co nie?)
-papugi faliste przeznaczone do oglądania, co nie znaczy, że ze strony mojej i reszty domowników nie mają zainteresowania: aktualnie 12 sztuk. Imion własnych nie mają, bo po kilkunastu próbach i tak myliłem się która jest która.
-no i jeszcze koty i z tym jest problem, bo ile ich jest do końca nie wiem. I nie wiem nawet które są moje. Otóż zaczęło się od jednego dachowca "co by myszy łapał". Ale okazał się takim leniuchem, że z myszą mógłby jeść z jednej miski. I razu pewnego przyprowadził ze sobą kumpla, potem następnego. Z sześć sztuk aktualnie kręci się po moim ogródku. No przecież nie wyrzucę ich, a mi nie przeszkadzają. Jak na razie stać mnie jeszcze na tyle gęb do wykarmienia.
-I jeszcze dwa kameralne, designerskie akwaria pełniące rolę dekoracji pokoju.
Pewnego razu patrzę na swój pokój i widzę pustkę. Jeden niezagospodarowany róg pokoju aż się prosi o klatkę! I się zaczęło. Studiowanie for, stron, blogów i książek. I wybór pada. Na świnkę. Toż to ona jest powodem mojego zawitania na forum. Przed przyjęciem jej pod dach trzeba przecież wiedzieć o zwierzaczku jak najwięcej, prawda? To tak jakby przyjąć pod dach małe, bezbronne dziecko. Więc z góry wszystkich przepraszam, jeśli zasypię Was pytaniami. Ale kto pyta nie błądzi
Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie ciepło, albo przynajmniej nie ozięble. W miarę możliwości będę się udzielał, mam nadzieję, że sensownie
Z pozdrowieniami,
Kejdoo i jego stado.