Witam wszystkich świnkomaniaków
Na forum jestem już zarejestrowana od jakiegoś czasu więc przyszła również pora żeby się przywitać i pochwalić moimi chrumkami :3
W Jadziu (pierwotnie Jadwidze) zakochałam się od pierwszego wejrzenia Brykał w akwarium sklepu zoologicznego (tak, wiem co większość forumowiczów sądzi o zakupie świnki z zoologa jednak takie zwierzątko też zasługuje na swój ciepły domek i miłość) z nastroszoną sierścią z taką radością jakby to robił co najmniej po pachnącej łące. Szybka decyzja i na drugi dzień Jadź (Rozetka) był już z nami, pierwotnie mylnie rozpoznany przez ekspedientkę zoologa jako samiczka. Początkowo nie było łatwo, wystraszony bał się wychodzić z domku toteż dopiero po kilku dniach gdy pierwszy raz wzięłam go na ręce zorientowałam się że coś jest z nim nie tak. W sierści dało się wyczuć mnóstwo strupków, największy pod bródką miał jakieś 5mm średnicy jednak dobrze zakamuflowany w sierści był całkowicie niewidoczny. Niestety powtórzył się schemat, że zwierzak z zoologa = pasożyty lub inne świństwo. Jednak szybka reakcja, parę wizyt u weterynarza i Jaź szybko wyleczył się z uciążliwej dolegliwości. Świnek rośnie jak na drożdżach toteż uznałam, że przydało by mu się towarzystwo bo wkrótce moje i męża towarzystwo przestanie mu wystarczać. Tym sposobem znalazła się u nas Rozalia (Gładkowłosa), adoptowana od pary która kupiła świnkę do towarzystwa królikowi (sic!). Gdy przeczytałam ogłoszenie wiedziałam, że muszę ją uratować i będzie z nami. Przy pierwszym zapoznawaniu chrumków szybko wyszło na jaw że Jadzia jest Jadzisławem Znów szybka akcja i dwa dni później Jadź był wykastrowany Zabieg przebiegł bez komplikacji, Jadziuś szybko doszedł do siebie i od jakiegoś czasu mieszka razem z Rozalią. Dogadują się coraz lepiej, razem brykają, śpią i jedzą. Miłość kwitnie Od kilku dni świniaczki zmieniły swoje M1 (80x40, mieszkały w nim jakiś tydzień z hakiem we dwie) na M4 (1 x 100x40 + 3 x 40x40) a wygląda to tak:
Może nie jest to standardowa klatka ale sporo wysiłku włożyłam w jej skonstruowanie a prosiaki ją uwielbiają Nawet do tego stopnia że odkąd w niej zamieszkały odmawiają (póki co) wybiegów bo wolą się ganiać po mięciutkim dry bed'zie
Jdź zakochał się w kotach z wzajemnością :3
Rozalka zaczyna się robić pieszczochą
Pozdrawiamy wszystkich forumowiczów Rozalia & Jadziuś, oraz Zuza i Pumba (coty) no i Ania