No widzisz, ja bym nie kupiła psa niewiadomego pochodzenia, chociażby wiedzieć co z tego wyrośnie. Zdarzyło mi się kupić (dorosłego) psa z pseudo-hodowli bez rodowodu - kupa nieszczęścia (dosłownie i w przenośni) - bo mi się szkoda zrobiło - pani mocno spuściła z ceny i z tonu jak powiedziałam, że brat narzeczonego jest weterynarzem i z nim tu wrócę. Po tygodniu po "hodowli" nie było śladu !
Wcześniej miałam pieski z rodowodem, dożyły długich lat bez wielu chorób.
Tylko kicia z półmetrowej klatki /żeby się sierść nie zniszczyła / skończyła żywot w dość krótkim czasie (ok. 3-4 lata) - ponoć była przerasowiona i najprawdopodobniej od jakiegoś uderzenia (?) nabawiła się nawykowego wypadania szczęki. I tu jest pies pogrzebany jeśli chodzi o to zdrowie i chorowanie wśród rasowych zwierząt.
Tak samo z mniejszymi zwierzakami - królik, którego tata mi z Holandii przemycił 25 lat temu - niczym nie przypominał naszych królików ze sklepów - miniaturka pozostała miniaturką (nie wyrosła na półmetrowego królika jak to mają nawet teraz w zwyczaju nasze miniaturki ) . O tym zdechniętym króliku nie wspomnę...
Jak na razie więc wygrywają dla mnie zdecydowanie hodowle.