Szczerze to jeśli chodzi o pazurki, to lepiej polegać na sobie niż na weterynarzu
. Ja jak pierwszy raz poszłam z moją pierwszą świnką do weterynarza, właśnie na obcięcie pazurków, to przeraziłam się. Byłam wtedy mała, a pamiętam to jakby to było dziś. Weterynarz wziął świnkę za sierść, tak jak niektórzy biorą kota. A chyba wiadome, że świnka nie ma tak mocnej sierści i po prostu wydarł jej połowę włosków.. Pomijając to, to obciął jej jednego pazurka za daleko, tak, że lała się krew. Po wszystkim kazał sobie zapłacić. Więc podziękowałam i od tamtej pory obcinałam sama, choć nie raz nieźle musiałam się namęczyć
.
U mnie też nie ma kompetentnego weterynarza w okolicy, o tym w moim mieście to aż żal mówić.. Więc najlepiej poczytaj dużo na temat chorób świnek i zdawaj się na swoją wiedzę, a dopiero gdy nie będziesz wiedział co robić, to jedź do dobrego weterynarza, nawet gdyby to było to 90km.