Cześć! Jestem tu nowa ( tak właściwie zarejestrowałam się przed chwilą). Od razu z góry chciałabym przeprosić za wszystkie błędy związane z umieszczaniem wątków itp. ale jeszcze nie za bardzo mogę się w tym wszystkim połapać Prosiłabym więc o poprawianie mnie... A więc przejdźmy do tematu:
Mam świniaka od 2 lat. Nazywa się Twister (samiec). Niestety jest ślepy. Nie wiem dokładnie od kiedy, po prostu zaczęłam zauważać, że można mu machać rękami przed oczami, a on nie reaguje. Ma zaćmę. Jednak mój wet powiedział, że małych zwierząt nie operuje bo to nirbrzpieczne. Mieszka w klatce 60-tce (tak, tak - wiem że to mało, ale proszę doczytać do końca). Zawsze zastanawiałam się nad dokupieniem mu kolegi i powiększeniu klatki, ale zawsze coś wypadało lub nie byłam pewna. Obawiałam się trochę, że jak świnek umrze, to ten drugi zostanie sam...
Ostatnio zmarła moja babcia, która się nim najwięcej opiekowała, uważał ją za swoją panią. Znał jej głos, a jak słyszał stukania jej laski lub jak z nim "rozmawiała" to gwizdał tak, że nie można było go przekrzyczeć. Od jej śmierci posmutniał, zrobił się cichszy...
A ja ostatnio już miałam upatrzoną klatkę- 100-tkę. Teraz poważnie się zastanawiam, czy to nie będzie dla niego za duży szok, stres ? Z drugiej strony, może po utracie babci przydałby mu się jakiś kolega. Nie jestem tylko pewna czy Twistuś podołałby zadaniu dowodzenia stadem... I czy ewentualny młodszy osobnik podporządkowałby się ślepemu? Co wy o tym sądzicie?
PS. Gdybym zmieniła klatkę, to musiałaby ona stać w innym miejscu. Nie jest to duża zmiana- teraz klatka stoi koło drzwi (które są z jej prawej strony) a z lewej jest fotel a obok fotela jest stolik. Po prostu musiałabym przestawać klatkę między stolik i fotel... Oczywiście ustawienia przedmiotów w klatce bym nie zmieniała....