Świnki morskie forum / Cavia.pl

Forum o świnkach morskich

"Mądrości" usłyszane w zoologikach...

Pytania, opinie i uwagi na temat sklepów zoologicznych.
Awatar użytkownika
Becia
Użytkownik
Posty: 919
Rejestracja: 4 grudnia 2010, 12:36
Lokalizacja: Rzeszów
Kontaktowanie:

Re: "Mądrości" usłyszane w zoologikach...

Postautor: Becia » 27 stycznia 2011, 12:39

Ja, jak kupowałam Emila, to gościu żeby go złapać, potrzebował chyba z pół godziny. :lol: :shock:


Awatar użytkownika

Awatar użytkownika
Chochlik
Użytkownik
Posty: 314
Rejestracja: 30 czerwca 2010, 19:44
Świnki morskie: Bella
Edward[*]
Kontaktowanie:

Re: "Mądrości" usłyszane w zoologikach...

Postautor: Chochlik » 27 stycznia 2011, 13:53

Jak ja byłam w zoologu i były tam świnki to kobitka stwierdziła, że są za małe by stwierdzić płeć, ale na pewno samiczka nie będzie w ciąży.... Jasne Jasne bo uwierzę

Jeśli ktoś nie umie uszanować zwierząt znaczy to, że nie zasługuje na miano człowieka...

Awatar użytkownika
Becia
Użytkownik
Posty: 919
Rejestracja: 4 grudnia 2010, 12:36
Lokalizacja: Rzeszów
Kontaktowanie:

Re: "Mądrości" usłyszane w zoologikach...

Postautor: Becia » 27 stycznia 2011, 14:00

Ja kiedyś tak wchodzę do zoologa, no i sobie oglądam wszystkie zwierzęta po kolei. Doszłam do gadów, patrzę, a w terrarium jednego z węży, coś się białego rusza. To była biedna, ale w pełni zdrowa, mała myszka, aż mi się po prostu słabo zrobiło i wyszłam z tego, nie powiem jakiego sklepu. Jak można tak robić? I to jeszcze tak przy ludziach pokazywać, jak się biedna mysz męczy. Bardzo mi było smutno... :cry:


Awatar użytkownika
Damian_1
Użytkownik
Posty: 932
Rejestracja: 15 października 2010, 20:28
Lokalizacja: okolice Żywca
Świnki morskie: Bamako
Kontaktowanie:

Re: "Mądrości" usłyszane w zoologikach...

Postautor: Damian_1 » 27 stycznia 2011, 14:48

Jak ja kupowałem moje świnki to miały to byś 2 samce, a okazało się że to samiec i samica :roll:
Albo jak poprosiłem o pewne rybki (zmienniaki plamiste) samca i 3 samice to dostałem 1samca mieczyka 1samca zmienniaka i 2 samice zmienniaka :evil:


Awatar użytkownika
NiCiA
Użytkownik
Posty: 799
Rejestracja: 21 listopada 2010, 13:02
Lokalizacja: Polska
Świnki morskie: Philipek i Kajtuś
Kontaktowanie:

Re: "Mądrości" usłyszane w zoologikach...

Postautor: NiCiA » 27 stycznia 2011, 15:44

Dobra to ja opowiem swoją historię...

Razem z przyjaciółką idziemy do centrum handlowego.Wchodzę oczywiście do sklepu zoologicznego aby zakupić paczkę siana i żwirku.Wejrzałam na regał,a tam było kilka ślicznych kudłatych świnek morskich! Spodobały mi się i zapytałam czy jest samczyk,Pani odpowiedziała,że jest.A ja wtedy powiedziałam,że szukam kolegi dla mojego Philipa.A ona mi na to :
- Wiesz , jak zdecydujesz się na zakup świnki to kup samiczkę,samce się pogryzą,a od samiczki będziesz miała młode...
Zatkało mnie więc odpowiedziałam:
-Przepraszam,ale ja nie mam zmaiaru rozmnażać świnek,bo to niebezpieczne! Dowidzenia
A ta moja przyjaciółka na koniec coś takiego :
- O boże! Biedne świnki,muszą siedzieć z królikami w małym akwarium,masakra jakaś...
Po wyjściu z tego sklepu chciało mi się i śmiać i płakać...
Nie chciałam kupić tam świnki,bo były chore,ale po prostu powiedziałam jej dlaczego się pytałam czy jest samczyk...
Ale to co powiedziała ta moja przyjaciółka mnie rozwaliło,w sumie to...to jest prawda.
Świnki muszą siedzieć z królikami w małym akwarium... :roll: Raz mieli nawet niepotrzebnie lampkę zaświeconą!
Odkąd mi tak powiedziała,to nie chodzę do tamtego zoologicznego...


Awatar użytkownika
Chochlik
Użytkownik
Posty: 314
Rejestracja: 30 czerwca 2010, 19:44
Świnki morskie: Bella
Edward[*]
Kontaktowanie:

Re: "Mądrości" usłyszane w zoologikach...

Postautor: Chochlik » 27 stycznia 2011, 16:10

O przypomniało mi się kilka nowych mąrdości. NIe miałam jeszcze świnki i nie wiedziałam jak wygląda mała paczka sianka. Wiedziałam, że mogę dać troszkę sianka żólwiowi by mógł się zakopać i poskubać. Idę do tego sklepu i poproszę sanko.
-Mam tylko małe paczki
To ja myślę mała to chyba garstka proszę więc o dwie. Potem baba się patrzy na mnie wielkimi oczyma i mówi
-a na co ci tyle sianka
-dla żółwia l
_zgłupiałas żółw to w wodzie żyje i na kamieniach
zmierzyłam ją wzrokiem i wyszłam. Od kiedy żołw lądowy pływa i łazi cały dzień po kamieniach?

Kolejna mądrość to swietrdzenie, że karma dla chomika Dako-art jest rewelacyjna i świetnie nadje się dla świnki morskiej.

Jeśli ktoś nie umie uszanować zwierząt znaczy to, że nie zasługuje na miano człowieka...

Awatar użytkownika
NiCiA
Użytkownik
Posty: 799
Rejestracja: 21 listopada 2010, 13:02
Lokalizacja: Polska
Świnki morskie: Philipek i Kajtuś
Kontaktowanie:

Re: "Mądrości" usłyszane w zoologikach...

Postautor: NiCiA » 27 stycznia 2011, 16:17

Skąd ja to znam... :roll:
Bardzo się cieszę,że mam bardzo blisko sklep KAKADU...Oni tam się przynajmniej znają na zwierzakach,a nie to co tutaj... :?


Awatar użytkownika
vagina_denata
Zasłużony
Posty: 2899
Rejestracja: 31 grudnia 2010, 21:06
Lokalizacja: Warszawa
Świnki morskie: Lucek, Harley, Remek
Kontaktowanie:

Re: "Mądrości" usłyszane w zoologikach...

Postautor: vagina_denata » 27 stycznia 2011, 17:47

Podzielę się straszną historią.

Moja siostra chciała kiedyś mieć chomika. To było wiele lat temu, ona mogła mieć z 13 lat, ja 4. Pojechała z tatą do zoologicznego i tata poprosił o "miłego, młodego chomiczka, tak żeby córka łatwo mogła go oswoić". Dostała Lusię. Lusia to był potwór. Krwiożerczy potwór. Przysięgam, ten chomik był jak ofutrzony Terminator, jak morderczy królik z Monty Pythona, jak sama nie wiem co!
Sprzedawca w zoologu trzymał ją w innym akwarium niż pozostałe chomiki i wyjął ją pęsetą (!!!), co już o czymś świadczy.
Siostra hodowała ją w akwarium i próbowała oswoić, ale to było absolutnie niemożliwe. Lusia rzucała się na każdego kto włożył rękę do akwarium, nawet jak ten ktoś trzymał jedzenie, o tym żeby ja pogłaskać, czy chociażby dotknąć w ogóle nie było mowy. Żeby jej posprzątać siostra czekała aż Lusia weszła do domku i szybciutko podnosiła ją razem z domkiem (miał podłogę), bo gdyby spróbowała podnieść chomiczkę pogryzłaby ją do krwi. I to, że o nią dbała, karmiła, wstawiała zabawki, przemawiała czułym głosem było nieważne, Lusia nienawidziła każdego!
Kiedyś jej koleżanka stwierdziła, że każdego chomika można oswoić, a ona ma doświadczenie i włożyła dłoń do akwarium. Lusia wyskoczyła zza swojego domku (czaiła się tam, skubana), ugryzła ją w palec i tak wczepiła się zębami, że nie można jej było odczepić! Dziewczyna zaczęła się drzeć, machała ta ręką, a ta ją trzymała i cały czas wgryzała się głębiej! Dobrze, że w końcu jej mięśnie osłabły, bo Monika do tej pory chodziłaby z chomikiem na palcu.
Później w podobny sposób ugryzła mnie, kiedy chciałam dotknąć jej kołowrotka. Też wyskoczyła z ukrycia, wczepiła się, a ja machałam rączką i wrzeszczałam.
Jak ja się bałam tego chomika, to jest nie do opisania.
Jak już w końcu zdechła i rodzice powiedzieli mi, że uciekła (byłam dzieckiem, myśleli, że mogę się martwić i płakać), bałam się wychodzić na dwór, bo myślałam, że Lusia czai się gdzieś w krzakach. Jak wchodziłam do pokoju siostry natychmiast siadałam na łóżku i podkulałam nogi bo bałam się, że Lusia może siedzieć w jakimś kącie i nagle na mnie skoczy.
Makabra.

A to wszystko wina sprzedawcy z zoologicznego!

W orszak niech wierzy, kto nie wie gdzie idzie.

Awatar użytkownika
Sensibles
Zasłużony
Posty: 2500
Rejestracja: 2 grudnia 2010, 21:26
Lokalizacja: Szczecin
Świnki morskie: Xsara [*], Funiek
Kontaktowanie:

Re: "Mądrości" usłyszane w zoologikach...

Postautor: Sensibles » 27 stycznia 2011, 19:45

Ja na przykład jak kupowałam chomika to mi powiedzieli, że woda jest mu niepotrzebna i wystarczy sam sok z owoców. Że jak raz dziennie dam mu jabłko, to mu wystarczy :roll:

Idąc cmentarną aleją szukam Ciebie, mój przyjacielu.

Awatar użytkownika
NiCiA
Użytkownik
Posty: 799
Rejestracja: 21 listopada 2010, 13:02
Lokalizacja: Polska
Świnki morskie: Philipek i Kajtuś
Kontaktowanie:

Re: "Mądrości" usłyszane w zoologikach...

Postautor: NiCiA » 27 stycznia 2011, 19:49

Możliwe,że to był chomik po przejściach i stał się dzikawy...

No,wiesz...niekoniecznie to musiałabyć wina sprzedawcy,bo równie dobrze innego człowieka,ale mógł Twojej siostrze dać spokojnego,towarzyskiego chomika,a nie jakiegoś dzikusa... :roll:
Niestety,z niektórymi chomikami tak jest.Moje były oswojone,choć nie powiem,że na początku mnie nie dziabnęły ;) Ale jak dziabnęły to leciutko,nie do krwi :)

A jakiej rasy był chomik Twojej siostry,może wiesz ? ;) Bo niektóre rasy chomików nie lubią człowieka i ciężko się oswajają,zależy od charakteru po prostu ;)
Nigdy nie słyszałam żeby chomik się tak zachowywał... :roll:


Awatar użytkownika
Świnkowy poleca


Wróć do „Sklepy zoologiczne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość

  • Dołącz do nas