Nie wiem, czy mój jest najlepszy ale daje radę i najważniejsze- nie uczula. Wysłałam mojego chłopaka na misję. Kupił w Mrówce PSB szampon kokosowy dla psów o białej i jasnej sierści, marki Over Zoo. Powiadają, że psie szampony nie robią świnkom kuku. Chemia nie była nigdy moją ulubioną dziedziną ale jak na moje oko skład nie jest najgorszy, wspomniano o jakimś konserwancie, który nie jest wymieniony z nazwy ale w czym teraz nie ma konserwantów? Zawiera ekstrakt z kokosa , który ma nawilżać i wzmacniać włosy, a nawet je rozjaśniać. ''Wyprałam'' w nim biszkoptowo-białą oraz czarną świnkę i nie zauważyłam jakiegoś specjalnego efektu rozjaśniania, zwłaszcza na czarnym
Był za to jeszcze bardziej błyszczący niż przedtem, jakbym go spryskała jakąś mgiełką z połyskującymi drobinkami. A biszkoptowy ma czysty kuper
Nie odnotowałam żadnych podrażnień, nie drapią się, są zdrowe i radosne. No i pięknie wyglądają, jak zawsze
Świnki potrafią same zadbać o swoją czystość, kąpiel z szamponem uważam za ostateczność, np. jako część zabiegów higienicznych przed kontrolą u weterynarza, żeby nic nie było siary
i nic nie utrudniało badania. Zamiast prać świnkę wolę częściej jej sprzątać ale nie o tym jest ten temat. Myślę, że na skalę, na jaką go używam jest całkiem ok.
Jest dość wodnisty, prawie się nie pieni, zmycie go zajmuje dosłownie moment. I ten zapach... Przypomina trochę jakiegoś egzotycznego drinka, właśnie przez ten kokos+ delikatna nutka owocowa. Świnka pachnie potem świnkowo- egzotycznie, nie jest więc aż tak silny, by zamaskować naturalny zapaszek zwierzęcia. Bardzo kusząca jest obietnica rozjaśnienia ale to głównie dla mnie i mojej mamy, bo obydwie mamy z natury blond włosy, które jeszcze farbujemy na jaśniejsze tony. Śmiejemy się, że może się przerzucimy na ten, bo jest pewnie dużo lepszy od ''ludzkich''. Byłby to dość kosztowny interes, bo butelka 200 ml kosztuje ok 10 zł, na moje włosy prawie do pasa poszedłby pewnie na 3 razy
A to moi mali testerzy po kąpieli z użyciem wspomnianego wyżej preparatu: