Cześć wszystkim! Dawno mnie nie było na forum. W sumie nic ciekawego ani złego nie działo się u mnie i u Kluska. Ale widziałam, że czuje się chyba coraz bardziej samotny mimo, że staram się zajmować jego uwagę. Mieszkał 1,5 roku sam. Z charakteru generalnie jest tchórzem, który boi się własnego cienia.
Dostał teraz kolegę Kędziora - młodziaka, rozetkę, który do tej pory mieszkał z rodzeństwem i z chęcią garnie się do kontaktu z Kluskiem, nie ma problemu żeby się do niego przykleić. Kędzior nie jest również bardzo bojaźliwy jeśli chodzi o kontakt z ludźmi, widać że jest przyzwyczajony.
Mój tchórz Klusek jednak nie szuka towarzystwa i kontaktu tylko najchętniej ucieka z klatki w swoje bezpieczne miejsce pod grzejnikiem albo wskakuje na półkę gdzie młodziak się nie dostanie.
Oczekiwałam bardziej agresji i ustalania hierarchii A oni jakoś starają się podzielić strefami wpływu. Dzisiaj tylko Klusek trochę pogruchał jak mały poszedł nie do swojej miski Ale na bulgotaniu się skończyło i Klusek uciekł.
Łączenie zaczęłam od spotkania na neutralnym gruncie gdzie Klusek kradł po jednym chrupku z miski i uciekał natomiast młodziak się nie bał. Potem wsadziłam ich do wspólnej klatki która została wyczyszczona.
Pytanie. Co mam robić, nie wypuszczać Kluska z klatki mimo, że chce wyjść żeby miał jak najwięcej kontaktu z młodym? Czy pozwalać mu i dać mu czas na zaakceptowanie zmian?