Witam Wszystkich
Mam nadzieję, że nie powielę problematycznego pytania dotyczącego oswajania świnek. Szukałam na forum odpowiedzi i niestety bezskutecznie.
Kupiliśmy świnkę morską dwa miesiące temu. Jest cudowna, szybko się z nami oswoiła (tak przynajmniej nam się wydawało). Niestety od początku mieliśmy i mamy ogromny problem gdy chcemy dać ją na wybieg, lub/i posprzątać w klatce. Nie jesteśmy w stanie wziąć świnki na ręce ucieka niesamowicie za każdym razem gdy chcemy ją podnieść, a jak już troszkę się uda to tak się szarpie, że nie jesteśmy w stanie jej utrzymać (czynimy to delikatnie i książkowo, żeby jej nie wystraszyć i nie zrobić jej krzywdy). Każdorazowe sprzątanie klatki i przejście świnki na wybieg wymaga nie lada akrobatyki i stresu z obu stron. Jedynie możemy ją podstępem przenieść w pudełku, gdzie to też nie jest łatwe bo biedna też nie chce wchodzić . Pięknie je z ręki daje się głaskać, ale często nas podgryza (czasem boleśnie, a czasem lekko) gdy jest na leżance na pięterku albo jak chce się jej posprzątać klatkę z jedzenia, które porozrzucała. Hodowca powiedział, że od 10 lat ma świnki i pierwszy raz się z tym spotkał, powiedział, że możemy ją oddać ale nie bierzemy tego pod rozwagę. Nie wiemy co robić/jak postępować???? Martwimy się również tym, że mu to nie przejdzie i będzie to spory problem dla niego jak i dla nas. Oprócz podstawowych/bieżących rzeczy nie będziemy mogli nawet obciąć mu pazurków i nie będzie w pełni z nami szczęśliwy, bo będziemy mocno go stresowali, plus do tego dochodzi gryzienie nas....
Będę ogromnie wdzięczna za pomoc i poradę co powinniśmy zrobić w tej sytuacji, jak oswoić prosiaczka
Jak również nadmienię iż z naszej strony dokonaliśmy wszelkich starań by Elmo był z nami szczęśliwy (niby wygląda na taką, bo wydaje piękne dźwięki nawoływania, popcornuje itp.)