Witam, właśnie przeżyłem dramatyczną gonitwę za świnką
Byłem ze świnkami na zewnątrz, pasły się trawką.. Jedną zabrałem i włożyłem do klatki bez problemu - jak zwykle. Druga, młodsza zaczęła uciekać... Uciekała mi przez 5 minut po czym schowała się pod krzewem i nie mogłem jej wyciągnąć, dopiero po jakimś czasie i obfitym poparzeniu rąk w pokrzywach udało mi się ją chwycić za sierść (jest długowłosa) i pierwszy raz słyszałem przeraźliwie głośny pisk (biedna ).
Nie zamierzam już jej zostawiać bez choćby góry od klatki na zewnątrz, ale mam pytanie: co zrobić gdy świnka ucieknie? Jeśli np. nie zauważył bym dokąd poleciała to jest jakiś sposób na to, żeby ją zwabić z powrotem? Nie zna domu, ani "wyjścia" na zewnątrz, wiec nawet nie wiedziała by jak wrócić... Podwórka też w ogóle nie zna, a jest ogromne.. Macie jakiś pomysł co wtedy można by było zrobić?
Mógłbym spróbować sklecić im jakiś paśnik czy coś, ale często zabieram je w różne miejsca, może jakaś smycz czy coś? Chociaż nie wydaje mi się to dobrym pomysłem, świnka na smyczy