nie ma za co

tak naprawde temat rozmnazania jest dosc obszerny od doboru samca i samiczki poczynajac- no i tu pierwszy znak zapytania, poniewaz jesli bierzesz w sklepie to w 80% bedzie to rodzenstwo- raczej rzadko ktory sklep sprowadza po jednej swince z roznych miejsc, wiec prowadziloby to do chorego potomstwa, znieksztalcen, wad genetycznych itd- tu tez by bylo pisania i pisania...
potem juz odpowiednia opieka twoja i ze strony weterynarza czy aby ciaza przebiega prawidlowo i nie zagraza samiczce, wlasciwa dieta i dodatkowe witaminy przez ponad 2 miesiace, wiec byloby to niemale wyzwanie- tutaj tez temat jest szeroki do zapoznania, przy czym sam porod ktory nieraz prowadzi do smierci samicy czy oseskow, oczywiscie samiec musi zostac przeniesiony przed porodem i trzeba uwazac by sie znowu "przypadkiem" podczas "spacerku" nie polaczyly, bo nadszarpnie zdrowia samiczce- naprawde zajmujaca opieka, ktora wymaga duzo czasu i poswiecenia, a jak juz zaznaczylam chodzi tu o zdrowie swinki, by jej nie "wykonczyc"
No, ale nawet z dwojka swiniaczkow tej samej plci bedziesz miala czym rece zajac, bo sa to stworzonka bardzo towarzyskie- zostawione same cierpia i staja sie osowiale, apatyczne, trzeba o nie dbac przycinajac pazurki, wyczesujac futerko, ewentualna kapiel jesli jest potrzebna i kontrole u weterynarza chocby nawet na przyciecie zabkow, ktore rosna przez cale zycie i jesli beda za dlugie utrudniaja jedzenie, trawienie, powoduja zapalenia jamy ustnej itd- dlatego pamietaj by oprocz pozywienia swiezego mialy rowniez staly dostep do sianka i granulatu, by scierac zabki i regulowac prace ukl.pokarmowego- rowniez i tutaj moge poradzic przeczytanie obszernych informacji, by odpowiednio sie przygotowac na przybycie zwierzakow- a wlasnie, nie myslalas moze o adopcji..? poszukaj na necie, jest naprawde wiele opuszczonych swinek ktore czekaja na dom

aha zapomnialabym- masz wiele mozliwoscie dzieki miejscu zamieszkania jesli chodzi o swieze, zdrowe pozywienie dla swinek (a nawet ogrodzony wybieg w lecie np w ogrodku) takze jak przez pare miesiecy w roku beda jadly np sklepowa marchewke czy salate nic im nie bedzie, przeciez wielu z nas mieszka w miescie i musi kupowac owoce, warzywa przez caly rok w sklepach
