Postautor: hiratoshiwa » 23 sierpnia 2022, 19:55
Cześć, świnka, o której dziś jest mowa ma dwa lata. Około rok temu zaczęły się u nas problemy z ząbkami i od tego czasu byliśmy chyba już 3 razy na ścinaniu siekaczy i skracaniu trzonowców. Za każdym razem było okej, Leon po 2-3 dniach już jadł normalnie. W czwartek - dwa tygodnie temu skracaliśmy siekacze a w środę (tydzień temu) trzonowce w uśpieniu. Jednak od tego czasu nie było żadnej poprawy. Świnka nie jest zainteresowana "zielonym" jedzeniem, a jak już się zdecyduje spróbować je zjeść to nie może zacisnąć na nim zębów - tak jakby nie miał siły. Jest zainteresowany jedynie karma ratunkową, którą podaje mu przez strzykawkę co 2 godz. do pyszczka. Wciąż ślini się jak przed zabiegiem. Dzisiaj (wtorek) pojechaliśmy znowu na wizytę by zobaczyć co jest nie tak. Lekarz dokładnie obadał świnkę i zaproponował, że dla pewności mogą przeprowadzić jeszcze jeden zabieg by jeszcze trochę spiłować tylnie zęby. Więc został i jest już po zabiegu, jednak jest ta sama sytuacja - trochę próbował podgryzać ogórka, banana i koper ale po chwili zrezygnował i dopadł się do karmy ratunkowej. Oprócz tego wciąż siedzi taki "napuszony" tak jak to świnki siedzą kiedy źle się czują (skulony i ma napuszone futro), oraz podczas jedzenia trochę się trząsł. Może to być spowodowane tym, że dopiero był po zabiegu ale bardzo się martwię. Nigdy nie było takiego problemu i nie wiem już co więcej zrobić. Weterynarz stwierdził, że nie jest w stanie stwierdzić czemu świnka nie może domknąć pyszczka i mamy obserwować. Proszę o pomoc