 rzoamwialam z weterynarzem, powiedział ze mozna zarazic sie chorobami zakaźnymi,ale ona nie ma temperatury ani innych objawów, tylko tego guza wielkiego jak na taka malutką swinke...popropstu chce jej ulzyc w cierpieniu i sobie też, bo obydwie sie meczymy...jak patrze na nia jak ona tak lezy bez ruchu juz 3 dzień to płacze...tak mi jej szkoda...
 rzoamwialam z weterynarzem, powiedział ze mozna zarazic sie chorobami zakaźnymi,ale ona nie ma temperatury ani innych objawów, tylko tego guza wielkiego jak na taka malutką swinke...popropstu chce jej ulzyc w cierpieniu i sobie też, bo obydwie sie meczymy...jak patrze na nia jak ona tak lezy bez ruchu juz 3 dzień to płacze...tak mi jej szkoda... ona szybciej umrze z wyczerpania, bo 4 dni nic nie zjadla, nic nie wypila...i nie ma zadnej poprawy,wiec ja nie chce dluzej meczyc zwierzecia...jeszcze dalam jej dzis kawalk jablka, podtawilam pod pyszczek, nawet odgryzla kawalek, juz myslalm ze zje,ale nie, nawet nie ruszyla...lezy tylko z przymknietymi oczkami i nic...
 ona szybciej umrze z wyczerpania, bo 4 dni nic nie zjadla, nic nie wypila...i nie ma zadnej poprawy,wiec ja nie chce dluzej meczyc zwierzecia...jeszcze dalam jej dzis kawalk jablka, podtawilam pod pyszczek, nawet odgryzla kawalek, juz myslalm ze zje,ale nie, nawet nie ruszyla...lezy tylko z przymknietymi oczkami i nic... Spróbuj ją "zmusić", żeby coś zjadła. Wiem, że będzie to bardzo trudne, ale  nie jedzenie może doprowadzić nawet do skrętu kiszek. Musi być na prawdę wycieńczona ;( Nie jestem za usypianiem, ale może to być najlepsze wyjście
 Spróbuj ją "zmusić", żeby coś zjadła. Wiem, że będzie to bardzo trudne, ale  nie jedzenie może doprowadzić nawet do skrętu kiszek. Musi być na prawdę wycieńczona ;( Nie jestem za usypianiem, ale może to być najlepsze wyjście  Skróci jej cierpienia.
 Skróci jej cierpienia.bisiara pisze:no wiesz, przy takim guzie to sa marne szanse, misia krwawi juz...niby mam umowione usg,ale sadze,ze ona do niego nie przyzyje...podejrzewam,ze nie przezyje dzisiejszej nocyona szybciej umrze z wyczerpania, bo 4 dni nic nie zjadla, nic nie wypila...i nie ma zadnej poprawy,wiec ja nie chce dluzej meczyc zwierzecia...jeszcze dalam jej dzis kawalk jablka, podtawilam pod pyszczek, nawet odgryzla kawalek, juz myslalm ze zje,ale nie, nawet nie ruszyla...lezy tylko z przymknietymi oczkami i nic...
 
    pustula pisze:Ciężko stwierdzić coś dokładniej, ale może to być rakSpróbuj ją "zmusić", żeby coś zjadła. Wiem, że będzie to bardzo trudne, ale nie jedzenie może doprowadzić nawet do skrętu kiszek. Musi być na prawdę wycieńczona ;( Nie jestem za usypianiem, ale może to być najlepsze wyjście
Skróci jej cierpienia.
 
							Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości