Strona 1 z 2

Ropień u świnki

: 30 stycznia 2012, 17:13
autor: lilus
Jako, że dawno mnie tu nie było to nie wiem, czy tematy o podobnych problemach łączy się, czy zakłada nowy. Jeśli się łączy to bardzo proszę o przeniesienie. Otóż mamy z Rudim problem. Od kilku dobrych miesięcy choruje, cały czas na to samo. Ostatnio weterynarz wykrył u niego sporego ropnia w okolicy jąder, co mogło być przyczyną osłabienia organizmu i ciągłego kataru. Wet zalecił operację wyłyżeczkowania tego paskudztwa, a problem w tym, że nie mają aparatury do narkozy wziewnej i boję się, że Rudi na stole zejdzie ( co potwierdziła inna Pani wet z tego gabinetu, mówiąc, że kastracji nie przeprowadzi z braku tegoż urządzenia). Nie wiem co robić, szukać innego weterynarza, który ową aparaturę posiada, czy poddać go operacji u weterynarza, który ropnia wykrył? Prosimy o pomoc.

Re: Ropień u świnki

: 30 stycznia 2012, 17:29
autor: Guarana:)
Lepiej żebyś poszła do innego weta z ową aparaturą który zna się na takich problemach.Uchronisz świnkę przed łatwym zmarciem i bólem.

Re: Ropień u świnki

: 30 stycznia 2012, 17:36
autor: lilus
Znalazłam jednego weta u mnie w mieście z aparaturą do narkozy wziewnej, szpitalem dla małych zwierząt etc. Tylko nie wiem, czy przeprowadzał taką operację. Czy ta lecznica może być? http://www.lecznica-nowysacz.pl/strona-glowna

Re: Ropień u świnki

: 30 stycznia 2012, 20:08
autor: xxx
Nie jestem z Twojej miejscowości, więc Ci nie podpowiem czy owa lecznica jest w porządku, ale najlepiej jak pójdziesz tam, zobaczysz, co i jak. Możesz spytać o różne rzeczy związane ze świnkami, żeby sprawdzić czy znają się na tych zwierzętach ;)


Życzę szybkiego powrotu do zdrowia Rudiemu ;D

Re: Ropień u świnki

: 30 stycznia 2012, 21:43
autor: lilus
Na pewno pójdę ;) Tylko mrozy muszą troszkę zejść bo od razu bym poszła po kolejny antybiotyk na ten okropny katar ;/

Re: Ropień u świnki

: 1 lutego 2012, 17:10
autor: Prymaza
Ja walczę z ropniem przy szczękowym u mojego Raybana od listopada, rtg nic nie wskazuje a skads sie to paskudztwo wzielo. Od poniedzialku jest na ostrej kuracji antybiotykowej przez cale 2 tygodnie. Do tego ma te przeklete zakarzenie stópek. Świn mial 2 narkozy domięsniowe i dwie bez bólu i stresów przeżył, ale może dlatego ze trafilam na naprawde świetnego specjalistę... Tak czy siak w takie mrozy pakuje go w transporter, ten owijam ciepłym kocem i wkładam do takiej wielkier reklamowki, czasem wkładam butelkę z ciepła wodą-owinięta ręcznikiem (mam transporter na 2 wieprzyki więc jest sporo miejsca), prosiak zawsze jest ogrzany i nawet nie czuje roznicy temperatur, rzecz jasna ma lufciki na powietrze.

Re: Ropień u świnki

: 2 lutego 2012, 12:37
autor: lilus
Przeczytałam tysiące wątków o ropniach, kaszakach etc, ale Rudi nie ma tego pod skórą tylko "wypływa" mu to co jakiś czas z okolicy jąder ( dokładnie między nimi) potem wysycha i wet wyciąga pesetą daje antybiotyk na katar i przez parę dni nic nie wypływa, potem po skończeniu kuracji ropa jest z powrotem. Wet stwierdził, że to jest ropień, albo ropniak ( a ja głupia niedosłyszałam :wall: ) i zalecił tak jak napisałam operację wyłyżeczkowania. A ja nadal mam wątpliwości co to jest.
Dzięki za porady jak przetransportować prośka w takie mrozy. Na pewno skorzystam ;)

Re: Ropień u świnki

: 2 lutego 2012, 15:41
autor: vagina_denata
Samce co jakiś czas wydzielają różne wydzieliny, czy to na pewno ropa?

Re: Ropień u świnki

: 2 lutego 2012, 15:46
autor: lilus
Weterynarz, który specjalizuje się w internie i chirurgi małych zwierząt ( sprawdzałam wielokrotnie) powiedział, że to jest ropień ( albo ropniak ). Wyciągnął mu z pomiędzy jąder taką twardą wydzielinę ( ciemna i śmierdząca) i powiedział, że trzeba mu to będzie pod narkozą wyłyżeczkować. Potem dał antybiotyki na katar. Na następny dzień powiedział, że ładnie to na antybiotyki reaguje. No i tyle wiem na temat tego. W razie wątpliwości wrzucę zdjęcia tej wydzieliny.

Re: Ropień u świnki

: 2 lutego 2012, 16:02
autor: vagina_denata
Nie chcę się bez sensu mędrować, bo nie jestem specem w tej dziedzinie, ale czy jesteś pewna, że to nie jest po prostu miękki kał? Zatkanie czy przytkanie nim często zdarza się samcom, zwłaszcza starszym, śmierdzi niemiłosiernie i faktycznie wymaga wydłubania, ale to bardziej zabieg pielęgnacyjny niż medyczny.
Do poczytania tutaj: http://swinkimorskie.eu/impaction.php