Wczoraj wieczorem wypuściłam swojego prosiaczka na dywan żeby sobie pobiegał. Moja siostra przyłączyła się do zabawy z nim (7-latka). Jednak w jednej chwili jak kucała przewaliła się a w tym momencie moja świnka właziła pod nią.! Ale nie walneła/nie zrobiła mojej śwince, bo zdążył bardzo szybko uciec,tak zwinnie i szybko (nawet nie zapiszczał,a świnki piszczą jak coś je boli).. . Po tym zdarzeniu przez minute był normalny, ale po minucie.. MASAKRA.! zaczął się czołgać,kłaść na bok (tak,że jego brzuszek był ku górze.!) ja już się bałam,że zdycha.! D: ;((( nie piszczał a ni nie wydawał żadnych oznak bólu. Jedynie to tak mruczał jak by był zadowolony. Ja z mamą wtuliłyśmy go w ręcznik i reanimowałyśmy go przez jakieś 3 godz. (od 20.00.-23.00) dawałam mu pić tak z butelki (własnymi rękami). Później wsadziłam go do klatki, i chyba nie spał całą noc (choć sama nie wiem, bo sama spałam). Rano jak się obudziłam odrazu popędziłam go zobaczyć i mu się trochę poprawiło: trochę chodził (już nie kulał,wcześniej kulał), leżał normalnie a nie na bok,pił i jadł samodzielnie,siusiał i robił kupę (wtedy wcale nie robił).
A teraz pytanka:
-co mu może być.?
-czy to możliwe że to wszystko spowodowane było u niego ze strachu,że się przestraszył.?
- czy to mogło byś spowodowane bólem brzucha.? (zapomniałam wspomnieć: miał taki nadenty brzuch a dziś robi dziwne małe i każde w innym kształcie kupy)
- czy to może był chwilowy paraliż.?
Proszę o szybkie odpowiedzi.!tu chodzi o życie mojej świnki.!

((((((
a i proszę nie pisać : "idź do weterynarza" ja o tym wiem, ale chce sama wiedzieć co mu jest.! ;( i jakoś może temu zaradzić.! D:
