Od pewnego czasu Fafik zachowuje się dziwnie. Siedzi spokojnie na półce w klatce i nagle kwiknie jakby go coś bolało i podrzuci tyłkiem do góry. Oczywiście wybieram się do weterynarza. Zastanawiam się nad problemem z wydalaniem, ale po klatce normalnie są bobki, a mocz jest zwykłego koloru. Spotkaliście się kiedyś z czymś takim?
No więc z tego co mi mówiła siostra (ja niestety byłam w pracy) Faf dostał zastrzyk przeciwbólowy i Pani Doktor kazała kropić jedzenie olejem słonecznikowym (niedużo) żeby było mu się łatwiej wypróżniać. W razie nawrotu kazała przyjechać jeszcze raz.
Problem wrócił wczoraj, świnka miała raczej twardy brzuszek. O co chodzi? Czy Faf ma zaparcia? :> Co myślicie? Jeżeli sytuacja się powtórzy wezmę go ponownie do lekarza..