Świnki morskie forum / Cavia.pl

Forum o świnkach morskich

Potrzebuję pomocy - podejrzenie choroby

Niezbędna pomoc w przypadku podejrzenia choroby lub innych problemów.
sionka
Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 4 sierpnia 2013, 18:35
Kontaktowanie:

Potrzebuję pomocy - podejrzenie choroby

Postautor: sionka » 28 maja 2014, 11:26

Błagam o szybką pomoc. Ja 10 dni temu straciłam nagle, w wypadku, najfajniejszą świnię na świecie, mojego Pędzla. Jestem stara baba a ryczałam dwa dni i nie mogę tego zapomnieć. Świnia była oswojona na maxa, reagowała na imię, gadała ze mną - cuda na kiju i ubaw po pachy. Moja świnia była skundloną peruwianka. Oczywiscie natychmiast po jej śmierci zapragnęłam nowej świnki. Chciałam miec długowłosą wiec decyzja zapadła że pierwszy raz biorę z hodowli, rasową świnię, sheltie. Wybrałam, zamówiłam, zapłaciłam 150 zł i od przedwczoraj wieczór świnka jest u mnie.

Jest to młoda, niespełna 3mca świnka, samiec. Rasa sheltie, imie Dominik. Moi przyjaciele widząc moją rozpacz po Pędzlu sfinansowali mi zakup wiekszej, luksusowej klatki dla nowej świni. Dominik został przywieziony w niedziele wieczorem pociągiem z Bydgoszczy przez wspolwlascicielke hodowli. Ona wystawia świnki od 8 lat, ma swietne wyniki, doskonale warunki, bardzo sympatyczna osoba. Wiele razy, dziesiatki, woziła świnki pociagiem nawet zimą. Nigdy żadna sie nie przeziebiła bo pani wklada w to duzo serca i troski. Specjalnie ją dodatkowo prosiłam żeby dobrze zabepieczyla świnię.

Bardzo ucieszona przywiozłam swinie w poniedzialek autem do siebie (warszawa-pod warszawę). Byla w transporterku na sianie, okryta kocykiem bo bylo 18 C. I cóz..... dwie doby po transporcie z Bydgoszczy, dzis w nocy obudziło mnie potężne charczenie świnki, rzężenie. Charczała z 15 minut, potem kichneła i oddychała normalniej. Dziś od rana lekkie, chwilowe charczenie co jakiś czas.

Jestem tym przerażona i zszokowana. Chciałam uniknąć brania chorej swinki z zoologa. Doskonale znam niepokojące objawy oddechowe małych gryzoni bo mam jakies swinki z przerwami, od 30 lat w domu. W latacg 80 i 90 żadnej nie udało sie nigdy wyleczyć z przeziebienia lub zapalenia płuc. To była tylko kwestia czasu kiedy zdechnie, niezaleznie od tego ile antyb wezmie, ile zastrzyków, ile tabletek pokrusze i wetkne na siłe do pyszczka.

Mieszkam w Komorowie kolo Pruszkowa pod Warszawa. Jestem niepelnosprawna, sama nie dotre do weta, musze miec kogos z kim pojade. Moja pierwsza reakcja jest taka - pojechac do weta, sprawdzic czy jest chora swinia i jesli tak to oddac hodowcy ZANIM sie do niej przywiążę. Nie jestem w stanie teraz znosic cierpienia swini i odchozenia. NIe po to szukałam sprawdzonej hodowli zeby kupic chorą swinkę. Nieoswojoną, której moje ręce beda sie kojarzyc od poczatku z bólem, zastrzykami i wpychaniem tabletek lub wkraplaniem ohydnej wit c. A to własnie do tego sie sprowadzi.

Hodowca powiedział że moge oddac swinkę. Jednak najpierw potrzebuje weta w mojej okolicy. Proszę - pomożcie mi znaleźć, może uda mi sie jutro wieczorem pojechać. Kanie Helenowskie, Pruszków, Podkowa Leśna, Otrębusy - ktoś słyszał o wecie od świnek czy gryzoni żeby można było pojechać i zyskac obiektywną informację?

Czy mogę sie łudzić że dobrze znane mi charczenie nie jest objawem przeziebienia u 3-miesiecznej świnki?


Awatar użytkownika

Awatar użytkownika
Renika
Użytkownik
Posty: 688
Rejestracja: 4 września 2012, 11:14
Kontaktowanie:

Re: Potrzebuję pomocy - podejrzenie choroby

Postautor: Renika » 30 maja 2014, 0:02

Ja kiedyś też miałam podobną sytuację. Mała świnka podczas transportu się przeziębiła i dotarła do mnie chora ale dzięki szybkiej interwencji u weta nie zeszło na płuca i wszystko się dobrze skończyło. Może tu znajdziesz jakiegoś specjalistę:
http://www.swinkimorskie.eu/nowe_forum/ ... m.php?f=38


sionka
Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 4 sierpnia 2013, 18:35
Kontaktowanie:

Re: Potrzebuję pomocy - podejrzenie choroby

Postautor: sionka » 1 czerwca 2014, 12:13

Troche mnie zdziwiło że nikt mi nie odpowiedział :(.
Wygląda na to że ze świnką bedzie ok. Pojechałam w czwartek rano do weta, dr Katarzyna Sobieraj w Pruszkowie, na szczęście mam bardzo blisko. Świnka została osłuchana, zmierzona tem, wydzieliny brak, apetyt ma. Biorąc pod uwage że niepokojące objawt sie pojawiły w nocy z wt na sr to gdyby to była choroba to swinka juz by miała sie znacznie gorzej. Pani doktór nie widziała potrzeby dawania leku, poza wit C do pyska. I faktycznie nic sie od czwartku nie rozwinelo.

Jednak świnka gdy gada sama do siebie to jej głos jest inny, jakby miała chrypkę. To dziwne, moze jakas wada gardzieli czy coś. co nie jest choroba ale osobliwością tej świnki. Trzymam kciuki żeby żyła długo. Bardzo nie chcę stracić w najbliższym czasie żadnego zwierzęcego przyjaciela.



Wróć do „Choroby i problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości

  • Dołącz do nas