Cześć kochani
Moja świnka ma już prawie 6 lat, nigdy nie chorowała, od wczoraj zauważyłam że dziwnie oddycha, jakby charczy, ale nie cały czas, czasami,przez pare minut, potem powiedzmy z godzina dwie (dłuzej/krócej) oddycha normalnie, przed chwilą zauważyłam że nie trafia do poidła, w sensie, hmm, tak jak ludzie robią test że muszą wyciągnąć ręce przed siebie i dotknąć nosa, tak świnka nie trafia pyszczkiem do poidła, szuka gdzieś obok jak gdyby nigdy nie używała go, podeszłam i nacisnęłam żeby mocniej leciała woda, to jakby ją łapała pyszczkiem ( nalałam więc do miski wody i się napiła) apetyt ma jak zawsze, może trochę więcej śpi, niż moje pozostałe dwie świnki, ale Pusia zawsze była mało towarzyska. Dodatkowo zobaczyłam dziś u niej w sierści coś dziwnego, myślałam że to paproch ale ..uciekł mi ... dwa tygodnie temu moje świnki miały kąpiel ( raczej się nie przeziębiła gdyż o wszystko,zadbałam). Taki mały podłużny robaczek, co to mogło być ? teraz nie moge jej wykąpać bo możliwe że coś złapała, ale bardziej niż ten oddech martwi mnie ta sytuacja z poidłem. Najbliższy weterynarz od mniejszych zwierząt jest 50 km od mojej miejscowości a nei chce trochę narażać jej na stres i ew, dodatkowo ją przeziębić.
Przy dwóch innych świnkach(pozostałe obie są gładkowłose ( pusia to rozetka) nie zauważyłam żadnych robaczków, szczególnie ze jedna z nich to albinnos więc szybko bym zwróciła uwagę ).
Możecie coś poradzić ? w ostateczności, jesli objawy nie ustąpią, będę musiała załatwić transport do weta, ale chce się was poradzić, może to nic poważnego.