Przedstawiam Wam mój pomysł na transporter
Kiedy kupowałam Kubusia, nie chciałam wydawać zbyt dużej sumy na 'coś' w czym mogłabym go przewieźć do domu bo stwierdziłam że na jeden raz (doliczając raczej nieczęste wizyty u weterynarza), nie ma sensu wydawać aż takiej ilości gotówki . Poza tym - były wtedy dosyć spore mrozy w dodatku wiatr, a standardowy transporter miał w moim odczuciu zbyt dużo otworów wentylacyjnych i pomyślałam że zwierzaczek mógłby się przeziębić przy okazji ok 2 godzinnej autobusowo-pieszej podróży. Zaczęłam więc szukać jakiegoś zamiennika i wpadłam na coś takiego .
Pojemnik zamykany na zatrzaski kupiłam w Leroy Merlin za ok 25 zł (do wyboru było kilka kolorów). Naznaczyłam sobie markerem kropki w pokrywie, po czym wywierciłam otwory . Taka konstrukcja gwarantuje dobrą wentylację a przy tym w chłodne dni - ogranicza zbyt duży dopływ zimnego powietrza. Kiedy ostatnio byliśmy u weta na obcięciu pazurków i było gorąco - Kubuś po prostu jechał w autobusie bez przykrywki . Na rogach też są otworki - tam przymocowane były wcześniej rączki ze zwykłego białego skręconego sznurka do wieszania prania. Przy takim rozwiązaniu otwieranie pojemnika było trochę utrudnione - dlatego potem z niego zrezygnowałam.
Jak Wam się podoba ?