A u mnie jest tak:
My mieszkamy w mieście (w bloku), więc nie mamy dużo zwierząt.
W styczniu kupiliśmy świnki którymi przeważnie ja się zajmuje. One nie są zamknięte w klatce, więc biegają sobie po całym mieszkaniu czyli wszyscy je głaskamy i dajemy im jedzonko (np. marchewke, jabłko itp.) ale o pokarm, sianko, wode i o czystość w klatce dbam ja. Chyba, że gdzieś wyjeżdżam to ten cały obowiązek spada na mame i tate.
W lipcu (2010 roku) mój brat kupił sobie gekona (czyli taką jaszczurkę), to jest jego zwierzątko, więc tylko on się nim zajmuje, a jak gdzieś wyjedzie to dbanie o niego spada na mnie, a jak mnie nie ma to na mame.
Wszystkie koszty pokrywają rodzice.