U nas są dwie beżowo-brązowe i poskubane.
Aczkolwiek, wydaje mi się, że nowych śladów gryzienia nie ma, czyli chyba przekonała się, że to nie jest dobre. Za to gałązka, którą specjalnie ma do gryzienia, nie jest ciekawa, domek smaczniejszy. Z cytryną też nie wyszło, bo smarowałam nią takie gumowate kółka od wieszaka, które wyjątkowo smakowały, ale po jakimś czasie cytryna została chyba uznana za przyprawę do tych kółek...
W każdym razie, matę polecam. Przesiadłam się z ręczników, ponieważ długowłosy świnek nie potrafił się nauczyć korzystania z kuwety, a tak polubiłam, że dla krótkowłosej też stosuję. Jest czysto, porządnie i łatwo posprzątać, a przede wszystkim, nie muszę sprzątać co dwa dni, jak to było z ręcznikami. Kiedyś się obawiałam, że to fe tak nie sprzątać długo, ale żwirek wspaniale daje radę pod matą.