Witajcie! W moim domu nie ma hałasów jakiś specjalnych-takie zwyczajne, pralka, czajnik itp. Drzwiami się nie trzaska, muzyki głośnej nie słucham. Puszczam go codziennie, żeby sobie pobiegał po pokoju - lata wtedy jak szalony, aż się za nim kurzy :D mam nadzieje, że to z radości, a nie ze strachu? A...
Tusiek robi postępy :tak: Już nie zwiewa na każdy hałas, nawet papryczkę z ręki mi zjadł Sprzątałam mu dziś, więc musiałam go wyciągnąć i zafundowałam mu jakieś 10 minut głaskania na kolanach. Trochę przerażony był, ale przeżył Pozdrawiamy
nie dzień dobry Tuśka, tylko dzień dobry Tusiek Ale dzikusek z niego straszny, jak tylko usłyszy jakiś hałas, to zmyka do domku. Gdy się zbliżam do klatki to samo. Nie wiem czy czatować na niego i głaskać, czy czekać...
Zawitał u nas w poniedziałek, Ma 2-3 m-ce i chyba jest kundelkiem, bo ani to rozetka, ani gładkowłosy... Na razie boi się, siedzi w swoim domku, ale żarłok z niego ogromny, ciągle coś przeżuwa.