Ja świniaki kastrowałam dobre parę lat temu w lecznicy "pod Czaplą" (pani Katarzyna). Wszystko przebiegło idealnie. Nie mam doświadczenia z kastracją zwierząt w Nadziei, bo chodzimy tam tylko z psami (pani Kasia z Czapli jest lepsza od małych zwierząt).
Dzisiaj odeszła moja ostatnia świnka morska- Amimoto. Jej stan bardzo się pogorszył w ciągu ostatnich dni. Tak rozpoczął mi się ten 2012 rok... Miała ropnia i guzka z boku, w ostatnich godzinach brakło Jej chęci do życia, nie chciała jeść i pić
Też zawsze byłam zwolennikiem dostarczania witaminy C pod postacią owoców i warzyw- żadnych sztucznych dodatków. Moje świnki nie miały żadnych objawów wskazujących na jej niedobór.
Ja się szczerze mówiąc nie bawię z obieraniem skórki- wszystkim moim roślinożernym zwierzętom dawałam z. Nigdy żadnemu nic nie było. Oczywiście po uprzednim umyciu. Na usprawiedliwienie dodam, że sama jem czasem ze skórką
I w sumie najlepiej wrzucać takie na forum- może w osobnym dziale. Osobny temat dla każdego artykułu, w którym będziemy przedyskutowywać co jeszcze poprawić, a potem wrzucać oficjalnie dopracowany tekst.
A Coffe [*] był młody ? ; ( Był w miarę młody, miał 4,5 roku, był bardzo energiczny, nigdy nie chorował. Dziękuję Wam za wsparcie, zrozumienie. Niewiele osób niestety rozumie, jak można się przywiązać do takiego zwierzaka, jak świnka morska :( A kiedy już odchodzą dwie na raz, to ból jest nie do op...