vagina_denata ma racje nie jest tak łatwo nadepnąć świnke, choć czasem się to zdarza, więc trzeba uważać. Ja i moja rodzina przyzwycziliśmy się już i wiemy, że trzeba uważać i patrzec pod nogi. Moje świnki cały czas mają otwartą klatkę. Mają swoje miejsca gdzie mogą się wylegiwać np. w moim pokoju p...
Moje świnki od początku chciałam nauczyć żeby stawały na dwóch łapkach i prosiły o jedzonko. Lucy na początku prosiła, ale teraz troche przytyła i zrobiła się leniwa :lol: a Tosia jak tylko słyszy reklamowkę (chodzi jej o trawę) to piszczy i od razu staje na dwóch łapkach i przybiega, a Lucy za nią....
Tak jak już zostało wcześniej powiedziane ciekawość wygrywa ;) Ja na początku prubowałam z różnymi przysmakami, ale im dalej odsuwałam to się zniechęcały. Więc dałam sobie spokój i zostawiłam otwartą klatkę (na całą dobe) oczywiście zabezpieczyłam wszystkie niebezpieczne miejsca dla świnek (jeszcze ...
Jak gdzieś wyjeżdżamy to przeważnie bieżemy ja ze sobą ale jak byśmy musieli je zostawic, to napewno znalazłaby się osoba, która zaopiekowałaby się świnkami.
Ale one w tej klatce prawie wogóle nie siedzą. Tak oczywiście że wszystko jest zabepieczone. Jak były malutkie to wchodziły pod łóżko rodziców, ale mój tato jak zwykle coś wymyślił i zagrodził to. Twierdził że mają wystarczająco miejsca do spania, a pod tym łóżkiem mogło im się coś stać. Taka klatka...
A one mogą nie tylko być w moim pokoju, spacerują sobie jeszcze po kuchni i pokoju rodziców, gdzie mogą też spać kiedy tylko mają na to ochotę bo drzwi od mojego pokoju są ciągle otwarte.
One w klatce mają 1 hamak na którym czasem śpią, a poza klatką mają drugi hamak i porozkładane szmatki np.pod kaloryferem u mnie w pokoju, w kuchni i w pokoju rodziców i tam przeważnie spią, a w klatce tylko jedzą no i czasem na tym hamaku śpią.