Ja mam podobnie. Jak dostałam świnki od dziadka były dzikie, nawet bardzo. Dobrze im się żyło bez mojej ingerencji, ale ostatni ostro się za nie wzięłam. Po kilku dniach podchodzą do ręki na zawołanie, nie boją się podnoszenia. Wystarczy, że wypuścisz ją na wybieg położysz smakołyk na ręce i dalej t...