Tobi odszedł 29.10.2013. Miałam go od 2008, miał wtedy dwa miesiące. Spędzałam z nim każdą chwilę, był moim powiernikiem, pocieszycielem, "pytał mnie" przed każdym testem, czuwał gdy chorowałam. Nawet moja mama, która nie jest fanką zwierząt w blokach pokochała go. Uwielbialiśmy, gdy się o...