ja mialam malego prosiaczka kiedys. w zasadzie to byl wspolny dzidzius moj i kolezanki. moj samczyk ktorego mialam kilka lat temu czesto spotykal sie z samiczka mojej sasiadki i nagle niewiadomo skad okazalo sie ze ona rodzi.
![Szczęśliwy :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
niestety za jakis czas mam i dzidzius zdechli i zostal moj pucus sam.