29 stycznia straciłam mojego malutkiego przyjaciela, cudaczka , głodomorka, serduszko ukochane... Był ze mną siedem lat, dawał mnóstwo szczęścia i radości... Pokochałam bardzo to małe zwierzątko... Patrzę na pustą klatkę i nie mogę uwierzyć... Żegnaj Kajtusiu [*]
Również mnie zasmuciłaś tą informacją... Jednak spójrz na to inaczej - dzięki operacji (kiedy napisałaś ten wątek) dałaś mu kolejny, prawie rok życia. Świniaczek był już wiekowy, to prawda. Ale wiesz może, czy coś mu dolegało? Bo kilka dni temu napisałaś, że Kajtuś stał się markotny i osowiały. Peł...
Nie mam już Kajtusia :-( Chyba serce mi pęknie :-( Miał siedem lat... Był cudowny, uroczy, bezbronny... wprowadzał w moje życie mnóstwo ciepła i radości... Tak bardzo mi Go brakuje! Patrzę na pustą klatkę, miseczkę pełną jedzonka, domeczek jego ukochany :-( Odszedł mój przyjaciel :-( Żegnaj malutki :(
U Kajtka było dobrze. Po operacji wrócił do zdrowia, ale ostatnio zmarkotniał, dużo leży, mało chodzi, nie wita mnie, nie popiskuje radośnie. Ma już siedem lat...