Zaufałem rodzicom i weterynarzowi, w maju wychodziła kuleczce sierść i jak się okazało miała pasożyta. Wtedy jej pomogli więc liczyłem, że tym razem też będzie dobrze, skoro byłem o tym zapewniany. Boli mnie, że ostatnieg dnia bylem zabiegany i tylko poświęciłem Jej trochę czasu, na pewno tęsknila, ...