[długi wstęp, którego nie trzeba czytać] 22 grudnia kupiłam w zoologu (żeby ich szlag trafił) młodziutką świnkę morską. Lucyferek wyglądał na zdrowego: ładnie jadł, pokwikiwał, przytulał się. Jedyne co mnie trochę niepokoiło, to że mało się ruszał, ale uznałam, że po prostu się boi, tym bardziej, że...