Moje prosiaczki nie mają otwartej klatki. Lady jeszcze trochę dzika i uciekłaby pod szafę. Lulek natomiast mógłby zacząć gryźć kable, a w domu mam kabli ogromne ilości.... Więc biegają po pokoju pod moim nadzorem wyłącznie.
Druga sprawa, że klatki mają na stolikach i muszę je wyciągać.