Witam razem ze swoimi świniopasami :)

[Urszulka]

Chodzi o ten miot.
Czy Urszula ma zamiar zapłodnić samiczkę?

Oj nie nie, pisałam że jeżeli już jakimś sposobem samiczka zostanie zapłodniona albo wyjdzie, że kupiłam ją już ciężarną bo takie podejrzenie już się pojawiło - takie sytuacje się zdarzają.
Planowane zapłodnienie nie wchodzi w grę.
Moja siostra jak byłam młodsza miała parkę i wiem z czym wiążę się ciąża samiczki - chociaż u niej przy pierwszym (i ostatnim zarazem) małe urodziły się na szczęście zdrowe to samczyk i poszedł do kastracji.
Rozmawiałam już o ewentualnej kastracji z wetem, który z resztą stwierdził, że mam zdrowe i bardzo zadbane świnki.
Wiem, że to nie jest do końca ok trzymanie w domu 2 samczyków i samiczki, ale nie wyobrażam sobie żeby którąkolwiek miałabym teraz oddać.

[Urszulka]

że jeśli już już pojawią

[Fafka123]

Tylko tak jak Patrycja - nie wypuszczaj już ich razem na wybieg Samiczka nie ma stałego towarzysza więc po takim wybiegu nie czuje się lepiej tylko gorzej. Życze udanej operacji chłopaków
Btw cała trójeczka - mioooodzio :3

[Urszulka]

Tylko tak jak Patrycja - nie wypuszczaj już ich razem na wybieg Samiczka nie ma stałego towarzysza więc po takim wybiegu nie czuje się lepiej tylko gorzej. Życze udanej operacji chłopaków
Btw cała trójeczka - mioooodzio :3

Dobrze, zrobię im oddzielne wybiegi. Ogólnie samiczka jest minimum godzinę dzienne u mnie na rękach. Jak chodziła z nimi po wybiegu dawała znak kiedy chce już być sama - przychodziła do mnie i wspinała się na kolana.
Jak ją kupiłam 16 stycznia od razu wybrałam się z nią do weta na konsultacje. Później po jakiś 2 tyg byłam z nią jeszcze raz - ogólny przegląd: ważenie, obcinanie pazurków, sprawdzanie uszu i ząbków itp. Wtedy dostałam też info od weta, że samiczka "ma pękaty brzuszek" i mogła być zakupiona ciężarna. W pierwszych 3 tyg nie była w ogóle dopuszczana do moich samców dopóki nie utwierdziłam się, że maluchy niczym wzajemnie się nie pozarażają. Później z samcami puszczana była co jakieś 2 dni na ok 30 min. tylko gdy ja byłam przy nich. Eh jestem przekonana na 99,99% że dojdzie do wykastrowania samców i mam nadzieję, że wtedy prosiaczki będą mogły żyć razem w zgodzie i bez żadnych obaw. Chciałabym to zrobić jeszcze przed wakacjami bo zamówiłam im już wybieg na trawę - mieszkam na obrzeżach miasta wręcz można powiedzieć że na wiosce i jest niedaleko kawałek czystej ziemi bez zanieczyszczeń od ulicy - brak drogi.

[claudia]

eh no wybacz zaalarmowało mnie to co napisałaś bo już tyle się napatrzyłam na "niepotrzebne " zwierzęta usypiane mioty itd ;/

[Urszulka]

eh no wybacz zaalarmowało mnie to co napisałaś bo już tyle się napatrzyłam na "niepotrzebne " zwierzęta usypiane mioty itd ;/ zaalarmować

Spokojnie, nie jestem aż tak lekkomyślna. Mam już swoje lata i świadomość moich czynów. Nie chciałabym żeby kiedykolwiek zdarzyło się tak, że niewinne małe stworzonka cierpiały przez moją głupotę.