Echh... brak słów. Dzisiaj mi sprzedawczyni z zoologa dokładnie wyjaśniła, co jest z tą świnką.
Hetmanka dostała paraliżu od przeciągu podobno, a właścicielka nie mogła patrzeć, jak się zwierzę męczy (jasne, widziałam tę mękę - normalnie chodzi, lubi być głaskana, je wszystko...), więc zadzwoniła do sklepu i zapytała, czy można prosiaka oddać jako karmę dla węża. Ja rozumiem, że wąż nie je roślinek, ale po co oddawać normalnie funkcjonujące zwierzę, które na dodatek zachorowało z winy właścicielka, na karmówkę? Tego nie pojmę >.<
Poszłam dzisiaj i zapytałam sprzedawczyni, czy jeżeli zarezerwowałam świnkę, to mogę do niej iść. Poszłam, potem ona przyszła do mnie i się ucieszyła, że to ja zarezerwowałam Hetmankę (w sklepie Suzi na nią mówią :p), bo myślała, że ktoś do węża ją weźmie.
Świnka jest... śliczna. Głaskałam ją, potem wzięłam baaardzo ostrożnie na ręce - cały czas gruchała! Trochę się stresowała, więc byłam tam niecałe 10 minut, zaniosłam jej marchewkę, jabłko, buraka, ogórka i natkę, więc ma co wcinać
Najpierw wzięła się za marchew, zignorowała ogórka! : o U moich by to nie przeszło. Natkę jadła chętnie, ale nie wiedziała za bardzo jak. Limonka i Krówka od razu za tę "gałąź" i jak makaron wciągają, a ona listki sobie skubała. Innym świnkom też dałam natkę, a one już typowo nie wiedziały, co mają z nią teraz zrobić.
Mam tylko trzy zdjęcia świniaka, bo przez większość czasu skubała marchew i siedziała do mnie tyłem
Jeszcze tylko 10 dni! <3
A u grubasków wszystko w porządku, jedzą jeszcze więcej chyba (kurde, muszę Limonkę jakoś odchudzić, bo Krówka wygląda idealnie, nie za gruba, nie za chuda). Opiekuję się teraz prosiakami siostry, bo ona się bawi w Paryżu na wycieczce klasowej ^^
Zdjęcia ślicznotki: