Dajemy powoli radę..
Byłam u weterynarza, biedny dostał kolejny zastrzyk, popsikała go też taką substancją przeciw pasożytom. Dostałam antybiotyk w strzykawkach, który podaję mu raz dziennie jeszcze zostały mi 2 dni i mam nadzieję, że powoli zacznie to znikać, a ranę przy zadku ma dość dużą, szybko raczej się nie zagoi bo miejsce jest całe łyse, dzisiaj kupiłam w aptece taką substancję do pukania tej rany co mi pani weterynarz poleciła i mam nadzieję, że coś pomoże i będzie lepiej..
Na szczęście Kuba wgl nie zwraca na tu uwagi, nie widzę żeby się tam drapał, czy żeby go coś bolało..