
Moja przygoda ze świnkami rozpoczęła się wraz z kupnem Dudy. Po roku pojawił się u nas Mopsik, przygarnięty z zoologicznego - chorował na serce, był przeznaczony jako karmówka dla węża. Przygarnęłam go, leczyłam lecz mimo tego wszystkiego, co mogłam zrobić odszedł. Od razu po jego śmierci zdecydowaliśmy się na Alfa - łączenie go z Dudusiem było katorgą. Dwa tygodnie gruchania, spięć i turkotów. Alf mieszkał wcześniej u rodziny z dziećmi, które się nad nim znęcały. Trafił do mnie z wyrwanym paznokciem, troszkę wychudzony. Po wielu próbach chłopcy zaprzyjaźnili się.
Po roku znalazłam w ogłoszeniach Alberta, którego właścicielka jest ciężko chora - długo nie myślałam. To łączenie przebiegło bezproblemowo, chłopcy nawet nie zauważyli swojej obecności. Miesiąc po pojawieniu się Alberta przygarnęłam Oreczkę, również od dziewczyny ciężko chorej.
Miała być jedna świnka, jest czworopak. A teraz czas na kilka zdjęć


Duda - gładki, Alf - peruwianka, Albert - skinny



Maleńka kruszynka, urodziła się 18.08.2010 roku

