
Jestem Magda i mieszkam w Niemczech. TŻ śmieje się, że mamy świnki międzynarodowe bo zakupione w Polsce, a mieszkające za granicą

Nie jest to moja pierwsza przygoda ze świnkami, bo miałam już 4 i "hoduję" je od czasów podstawówki. Teraz miałam kilkuletnią przerwę, więc trochę zmieniło się w wiedzy na temat świnek i niektórych rzeczy uczę się na nowo.
No więc świniaki mają na imię Alvin i Caddy (tzn. "kedi" i nie pytajcie skąd pomysł na takie imię


Alvin (rudzielec) jest świntuchem nie potrafiącym usiedzieć na jednym miejscu, ogólnie straszny z niego cwaniak i despet. Co nie zmienia faktu, że jest też strasznym pieszczochem i jak tylko zaczynam go miziać, to rozkłada się jak naleśnik i mruczy, przy czym ziewa prawie co chwilę (na prawdę nie widziałam nigdy tak ziewającej świnki

Nawet jak leży to tylko chwilę i zaraz wybiera się na wędrówkę i psocenie.
Jest mieszańcem chyba świnki długowłosej z krótkowłosą bo za uszkami i na kuperku ma długie włoski. Jest rudo-brązowo-szary.
Caddy jest czarno-beżowy. Jest raczej świniakiem spokojnym, strachliwym. Lubi być głaskany, ale położy się tylko jak obok niego jest Alvin. Gryzie wszystko co napotka na swojej drodze. I to mocno

Zawsze podporządkowuje się Alvinowi, psoci razem z nim i zawsze za nim chodzi. Jest dużo grzeczniejszy niż Alvin, choć jak się razem zejdą to jest istny armagedon.. Siano pochłania w ilościach hurtowych.
Ogólnie: Te świniaki są całkowicie inne niż wszystkie jakie posiadałam. Przede wszystkim zdziwiło mnie to (ale też i ucieszyło) że jak są głodne, to nie gryzą prętów od klatki tylko piszczą. To jest o wiele mniej denerwujące. Prawie nic też nie lubią z warzyw i owoców, co jest dla mnie nie lada problemem bo kupuję co chwile to inne rzeczy żeby tylko im posmakowało, a one i tak mają to w tyłkach i dalej piszczą, że są głodne.. Sianko za to jedzą bez problemu.
Strasznie też psocą i gryzą wszystko co napotkają, przez kable, po jakieś zeszyty, kartony itp. czego nie spotkałam u moich poprzednich świnek. A jak wejdą za łóżko to już kaplica- nie wyjdą dopóki nie odsunę łóżka i ich stamtąd nie wyciągnę..
A oto i moje wieprzowinki:
Trochę mają babską klatkę, ale innych niestety nie było..




