Witajcie!
W moim domu nie ma hałasów jakiś specjalnych-takie zwyczajne, pralka, czajnik itp. Drzwiami się nie trzaska, muzyki głośnej nie słucham.
Puszczam go codziennie, żeby sobie pobiegał po pokoju - lata wtedy jak szalony, aż się za nim kurzy

mam nadzieje, że to z radości, a nie ze strachu?
A uwagi poświęcam mu myślę wystarczająco dużo, wyjmuję, głaszczę, daję smakołyki. No cóż, zostaje mi uzbroić się w cierpliwość, może niedługo Tusiek stanie się bardziej odważny
