Było, było.
Engi ma teraz jakąś dziwną manierę, gdy chce się jej sikać biegnie na półkę, przykłada zadek do kratek i leje za klatkę.
To nie pierwszy raz, chyba w ten sposób protestuje, bo w jej ulubiony kąt(wc) dałem kuwetę.
Mam już zasikaną ścianę, a na niej białe zacieki, był już polany worek z sianem, z trocinami.
Ahh te świnie...