Dziewczyny: o co wy się sprzeczacie?
Obie dążycie do tego samego celu - żeby przekazać, że kupowanie w sklepie zoologicznym jest złe. Jeśli ktoś jest kumatym człowiekiem to rozumie wasze posty, nie musicie tłumaczyć ich na wszystkie możliwe sposoby

A co do zakupów w sklepie zoologicznym, to może a się teraz wypowiem - nie do końca jestem przeciwko. Owszem, kiedy świnki w sklepie są "z hodowli" (a tak właściwie z pseudo-hodowli), to nie polecam kupna, bo nie dość, że świnka może być schorowana, z niedowładem oka czy łapki, to jeszcze propagujemy pseudo-hodowlę. Wtedy człowiek, który rozmnaża świnki, myśli sobie:"Kupują, to rozmnażajmy dalej!". Dlatego zawsze trzeba się zapytać, skąd jest świnka. Ja np. mam świnkę z zoologicznego z powodu pewnej sytuacji, jaka tam zaistniała (napisałam o tym gdzieś na forum, tutaj już nie będę się o tym rozpisywać). Jednak w sklepie nie zawsze jest świnka z pseudo-hodowli. Ja np. wiem, że moja świnka pochodzi od domowej "hodowli" z przypadku - myśleli, ze kupili dwie samiczki, a tu niespodzianka - samiec i samiczka. Świnki z zarejestrowanej, legalnej hodowli (pamiętałam jakiej, ale nazwa jest dość zawiła, a więc do końca mi się nie przypomina). Po prostu pomyłka, wypadek przy pracy. No a wiadomo jak to jest, jak jest samiec i samiczka w jednej klatce razem - nie obejdzie się bez młodych. A więc przeciwko takim przypadkom nie jestem - gdzie świnka urodziła się w dobrych warunkach, w normalnym domu, dobrze żywiona itd.
O tym, że jestem przeciwko kupowaniu świnek z pseudo-hodowli to już wiemy, powtarzać się nie muszę.
Jednak wiele ludzi ma dylemat - hodowla czy adopcja? Świnki z hodowli są zdrowe i zadbane...ale świnki z adopcji też! Nie mówię o ogłoszeniach na allegro:"Oddam świnkę." bo nie znamy tej osoby dokładniej, nie wiemy czy to nie jest pseudo. A więc najlepiej jest brać świnki ze sprawdzonych źródeł, takich jak np. SPŚM (
http://www.swinkimorskie.eu). Tam też świnki są zdrowe. Może i niektóre mają wady genetyczne, ale wtedy dostaniesz to czarno na białym, będzie wszystko opisane. Tam ludzie naprawdę chcą pomóc prosiakom, a nie tylko na nich zarobić (zresztą nie zarabiają, prędzej dają na nie pieniądze, bo przecież świnka czymś się musi żywić itd.).