Cześć Wam .
Dzisiaj byłam u weterynarza, spytać co jest Pysiowi bo w ogóle przestał jeść . Wet powiedział, że ma zły zgryz trzonowców i trzeba będzie je ściąć. No to, mieliśmy przyjechać jutro na tą operację. Kazał nam podawać wodę z cukrem co 1-2 godz. I tak robiłam. Później miałam już dać 3 raz, ale jak przyszłam Pysio już nie żył
![Smutny :(](./images/smilies/icon_sad.gif)
;<< Odszedł za TM
![Smutny :(](./images/smilies/icon_sad.gif)
( Wyłam cały czas, pochowałam go, zasadziłam kwiatka, tak go kochałam i nadal kocham :< Mój mały Pysio ♥ Za długo czekałam.. mogłam przecież wcześniej jechać z mamą do weterynarza :c Z dnia na dzień było coraz gorzej.. Nie wiem czemu tego nie zrobiłam, no nie pomyślałam, nie wiem czemu czekałam. Nie wiedziałam co mu jest, myślałam, że może słonecznik mu utknął, ale nie.. jezu.. czemu ja tak długo czekałam ;((( W ogóle to do mnie nie dociera, że go już nie ma
Dla Pysia [*]
Może zaraz wstawię zdjęcia dla przypomnienia ; (