Magda_Oska pisze:Ja z wielkim opóźnieniem, ale witam serdecznie na forum. Poszperałam trochę na necie i musze przyznac, że świnka rzeczywiście jest śliczna. Nie dziwię sie, że Cię zauroczyła

Bardzo mi przykro, że masz takie problemy z hodowczynią. No ale cóż, są hodowcy i Hodowcy

Widocznie są straszne problemy z pocztą polską, skoro rodowód jeszcze nie przyszedł. :dobani:
Całe szczęście ja wzięłam Szwedzkie prosiaki i z rodowodem nie było problemu

To smutne, że są tacy ludzie. Byle tylko zarobic, reszta nie wazna! Mam nadzieję, że doczekasz się w końcu na ten rodowód, a ta Pani zostanie ukarana w jakiś sposób.
Nie chciałbym obrażać innych właścicieli świnek :niepewny: ale Cinderella jest najpiękniejszą świnka jaką wiodziałem :serce: Dlatego kontaktowałem się Z hodowlą Pumilo, bo liczyłem, że kupię z tamtąd córkę Cinderelli. Miałem niezłe zdziwienie na twarzy, gdy w rozmowie okazało się, że z miotu, to nie ma nic do kupienia, ale jest sama Cinderelka na sprzedaż. Muszę tym samym przyznać rację zawistnikom, którzy twierdzą, że wszystko mi się udaje - bo udało mi się kupić cudnego Cindulka (a dokumenty to sprawa ostatecznie nie taka ważna, po półtora miesiaca czekania

)
Co do poczty polskiej - nie sądzę, aby to miał być ten problem jako źródło nieotrzymywania rodowodu :zdegustowany: Zresztą 10 dni temu córka hodowczyni zapewniała mnie, że prześle w końcu rodowód. I jak do dzisiaj nie mam go.
Z tą nadzieją na ukaranie hodowczyni z Pumilo, to raczej płonne nadzieje. Jedyne na co można liczyć, to to, że przestrogą dla kolejnych kupujacych okaże się moje opisanie tego, jak to jest z jej hodowlą. Jestem też ciekaw, co ma do powiedzenia w sprawie czeski klub hodowców, ten, w którym jest Agata Hunek członkiem - jak na razie nie dostałem odpowiedzi na maila. Ale będzie w Polsce na wystawie sędzia z Czech - zapewne członek tamtego klubu - moze bezposredni kontakt coś wyjaśni i ułatwi. Nie wiem zreszta, jakie są zasady w Czechach, bo z maila córki Agaty Hunek zrozumiałem, że rodowód wystawia hodowca a nie klub. Nie wiem też, czy ma to w takim razie jakąkolwiek wartość, skoro świnki nie są nawet zgłaszane/rejestrowane w klubie. Ten rodowód, jak wynika z tego, to właściwie coś w charakterze drzewa genealogicznego - nic ponad to :szok:
Na PW "postraszono" mnie problemami przy ciąży (bo zastanawioałem się nad kryciem Cinderelki za jakiś czas, gdy wróci do siebie, by zostawić jej do towarzystwa, zapewne równie piękną córkę). Wobec faktu, ze nie ma pewnosci czy nie będzie miała np samych synów, zastanawiam sie nad dokupieniem jej towarzystwa. I jest dylemat - czy świnka, która dotychczas nie miała zapedów "fryzjerskich" moze zostać takim sierściojadem po wsadzeniu do Cinderelki. Czy to wygryzanie sierści, to sprawa, której świnki się uczą od jakiejś wygryzaczki, czy też po prostu jedne takie są i wygryzają, a inne nie? I czy lepiej w takim razie kupić młodą samicę, która nauczy się zachowań od Cionderelki, czy też młódkę, ale niekoniecznie paromiesięczną, o której wiadomo, że nie wygryza siersci?
Pozdrawiam
PS. Czy te prosiaki ze Szwecji, to te co w sygnaturce?