Hetmanka podobno była u weta i on zapisał leki pourazowe. To by było na tyle, jak chodzi o stan weterynarii w Gnieźnie.
Jej, jaka gaduła z tego prosiaka! Grucha i kwiczy bosko. A jak pogłaszczesz nie w tym miejscu, to robi taki sam ruch jak Limonka - ostrzegam cię!

Pani w zoologu powiedziała mi, że dzisiaj ktoś po nią był jako pokarm do węża, ponoć od czasu, kiedy ją zarezerwowałam (poniedziałek), już kilka osób o nią pytało. Oczywiście, jako jedzenie.
A grubaski wczoraj dostały jęczmień (taki zielony, znaczy się) w doniczce i miały nieziemską frajdę. Biegały wkoło, rwały tę trawę, no pełnia szczęścia :3
Hetmanka tak nie będzie mogła chyba jeść, nie da rady, muszę jej inaczej zasiać, żeby też mogła skubać.
Tydzień! ♥