To normalnie jestem strasznie zachęcona

Harry teraz biega po klatce , chop i na półeczkę , chop i już jest na dole i dalej harcuje . Dziś poczuł się nareszcie jak we własnym domku

Eh , kurcze a co do fot to niestety raz mi telefon się łączy z kompem a raz nie . Mogłabym zrobić te zdjęcia aparatem ale wtedy bardzo brzydko wychodzą

No cóż zaraz rozkminię o co w tym chodzi i
może jutro fotki będą . A już nie mogę się doczekać kiedy je wstawię bo Harry okazał się byc wytrawnym modelem . Na początku strasznie się zainteresował telefonem i nie obyło się bez obwąchiwania a wtedy zrobiłam mu taką słodką focię ^^ No i mam także zdjęcia jego słodziutkich uszek które w nim najbardziej mi się podobają - oczywiście oprócz ,,zakręconego" tyłeczka (gdy wstawię fotosy będziecie wiedzieć o co chodzi

) . Rodzice mówią mi że jak mu będę dawała tyle warzyw to się do klatki nie zmieści ale to chyba mało prawdopodobne ( chociaż...) Rozbrykane maleństwo biegnie i siup , łapka strzela dalej biegnie i chops obrót o 360 stopni . Jest uroczy , kochany a do tego łakomy . Gdy otwieram klatkę to nie ma przebacz - muszę mieć jakieś warzywko .
