Jestem tu pierwszy raz. Przypadek zrządził, że świnki kupione dzieciom spowodowały kolejny zakup i mam też swoją

Ma na imię Cinderella. Jest milutką peruwianką, niestety są z nia pewne problemy - okazało się po badaniu kału u weterynarza, że ma tasiemczycę, więc jest odrobaczana i inwazję insektów, wiec przechodzi intensywne leczenie

Główny jednak problem, to niemożność uzyskania dokumentów od Agaty Hunek (hodowcy-właścicielki hodowli Pumilo, z której pochodzi Cinderella). 8 lipca br kupiłem od niej świnkę, a ze zakup był w Warszawie, czyli poza miejscem hodowli, a hodowczyni twierdziła, że pomyłkowo wzięła dokumenty innej świnki i że dośle dokumenty pocztą, uwierzyłem w jej zapewnienia. Wymijająco opowiadała wprawdzie o tym, kiedy zwierzę było odrobaczane, nie miała książeczki zdrowia - w ogóle nie miała jakichkolwiek dokumentów świnki. Ale byłem juz tak "nakręcony" na zakup, bo znałem zdjęcia świnki z internetu, że kupiłem mimo oczywistego kręcenia hodowczyni.
Doradzcie, jak mozna zdyscyplinować niesłowna hodowczynie, bo czekam od 8 lipca na te dokumenty, a ona mimo, że minęły 3 tygodnie nadal ich nie przysyła. Telefonicznie kilkakrotnie przypominałem o dokumentach (rodowód i inne). Bezskutecznie
Co radzicie rozsierdzonemu :zly:
Marek Li