Witamy!
Mój Kofi został zakupiony 5.04.2011, wracałam akurat od ortodontki, a zoologiczny był po drodze. Mój mały przystojniaczek biegał sobie po akwarium (jak można trzymać świnkę w akwarium!), poszłam tam w poszukiwaniu dziewczynki, ale wróciłam z chłopcem.
Kofi na początku był bardzo skryty, siedział w kącie i wychodził tylko po picie i jedzenie, denerwował się jak ktoś obok niego przechodził. Teraz już się do nas przyzwyczaił, chowa się tylko wtedy jak ktoś otwiera klatkę.
Wyczuwa gdy jego szafka z łakociami jest otwierana, "świszczy" wtedy na całe mieszkanie! Mój tata stwierdził, że kupiliśmy świstaka, a nie świnkę morską, ale te jego kwiki mają swój urok
Uwielbia sałatę, cukinię i ogórka, chociaż tak właściwie zje wszystko co mu wpadnie do pyszczka, dziennie wypija całą zawartość poidełka (125 ml). Gdy coś mu się nie spodoba włącza turbo napęd i biega wzdłuż swojej klatki (potem cały pokój i o dziwo mieszkanie też, pływa w jego trocinach).
Niestety ma tendencję do leżenia w swoim moczu, a to szczególnie widać, bo ma białe futerko, muszę go co jakiś czas myć, a on wtedy robi oczka opuszczonego psa i patrzy na mnie z wyrzutem, rozpoczynają się wtedy tzw. ciche dni.
Chciałabym mu sprawić kolegę (tata nie dawno się zgodził), ale kiedy wspomniałam mu o adopcjach, stwierdził, że nie będzie nic podpisywał i nie mam go w to mieszać, nie chcę kupować w zoologicznym, więc pozostaje chyba tylko hodowla.