Witajcie ;)
: 13 marca 2013, 14:05
Właśnie zaczęłam moją "przygodę" na tym forum i mam nadzieję ,że będzie tu miło.
Więc coś krótko o mnie
Imienia swojego niezbyt lubię, ale moje drugie za to bardzo więc podam to drugie- Julia. Nie jestem pełnoletnia. W wieku ok.7 lat na urodziny dostałam od mojej cioci pierwszą świnkę gładkowłosą o imieniu Felek. Będąc w takim wieku nie pamiętam jej charakteru aż tak dobrze, ale mimo wszystko mi jej brakuje. W I połowie 2010r. Zdechła , dodam że świniak chorował już wcześniej i mimo interwencji u weterynarza ,on powiedział ,że nic mu nie jest. Nie rozumiem jego podejścia do zwierząt do teraz. Po krótkiej przerwie w czerwcu tego samego roku trafiła do mnie czarna świnka (mam ją na awatarze). Początki nie były proste ,ponieważ postanowiłam przygarnąć ją z domu gdzie nawet nie miała swojego imienia i stałego miejsca do klatki, nie mówiąc już o wypuszczaniu ją na dywan bądź głaskaniu. Nazwałam ją Barbórka z powodu swojej czarności, od święta górników. Świnka gdy ją dostałam nie była już taka młoda ,i mimo opieki weterynaryjnej w 2011r. musiałam podjąć decyzję o jej uśpieniu ,bo nic innego nie można było zrobić (choroba). Teraz jestem posiadaczką mówiącej papugi nimfy, Sebusia. Tęsknię za świniakami ale niestety dostałam uczulenie na ich sierść i każde przebywanie z nimi w jednym pokoju kończy się czerwonymi oczami i silnym katarem. Obecnie jedynie świnki jakie znam choć trochę i na krótkie chwilę mogę z nimi być to świnki byłej forumowiczki Chanties. Myślę ,że mimo iż nie mam świnki ,to znam się trochę na nich i jakoś się tutaj połapię.
Troszkę się napisałam ,no ale w końcu jak ma być przywitanie, no to trzeba coś nie coś napisać. 
Więc coś krótko o mnie

Imienia swojego niezbyt lubię, ale moje drugie za to bardzo więc podam to drugie- Julia. Nie jestem pełnoletnia. W wieku ok.7 lat na urodziny dostałam od mojej cioci pierwszą świnkę gładkowłosą o imieniu Felek. Będąc w takim wieku nie pamiętam jej charakteru aż tak dobrze, ale mimo wszystko mi jej brakuje. W I połowie 2010r. Zdechła , dodam że świniak chorował już wcześniej i mimo interwencji u weterynarza ,on powiedział ,że nic mu nie jest. Nie rozumiem jego podejścia do zwierząt do teraz. Po krótkiej przerwie w czerwcu tego samego roku trafiła do mnie czarna świnka (mam ją na awatarze). Początki nie były proste ,ponieważ postanowiłam przygarnąć ją z domu gdzie nawet nie miała swojego imienia i stałego miejsca do klatki, nie mówiąc już o wypuszczaniu ją na dywan bądź głaskaniu. Nazwałam ją Barbórka z powodu swojej czarności, od święta górników. Świnka gdy ją dostałam nie była już taka młoda ,i mimo opieki weterynaryjnej w 2011r. musiałam podjąć decyzję o jej uśpieniu ,bo nic innego nie można było zrobić (choroba). Teraz jestem posiadaczką mówiącej papugi nimfy, Sebusia. Tęsknię za świniakami ale niestety dostałam uczulenie na ich sierść i każde przebywanie z nimi w jednym pokoju kończy się czerwonymi oczami i silnym katarem. Obecnie jedynie świnki jakie znam choć trochę i na krótkie chwilę mogę z nimi być to świnki byłej forumowiczki Chanties. Myślę ,że mimo iż nie mam świnki ,to znam się trochę na nich i jakoś się tutaj połapię.

