Strona 1 z 1

Czeeść :)

: 14 lipca 2013, 14:49
autor: kaede
Po pierwsze: dzień dobry! :)
Jestem studentką z okolic Krakowa i mam jednego prosiaczka. A właściwie Panią Prosiaczkową, zwaną Chrmukadełkiem bądź Pierdziochem. W papierach u weta ma zapisane Sonia, ale nikt tak do niej nie mówi.
Kilka lat temu moja młodsza siostra miała jednego prosiaka, straszy rozrabiaka to był, czupryna niczym Elvis i jak się dobrze nie przyjrzało, to można było pomylić przód świnki z tyłem. :P Ale z pewnych przyczyn zwierzak odszedł od nas. Chociaż go nie lubiłam za bardzo (ze wzajemnością, bo mnie gryzł i sikał, jak trzymałam go na kolanach) i byłam tylko od sprzątania (siostra = alergik), to jakoś tak smutno potem.
W wakacje dwa lata temu kupiłyśmy nową świnkę. Znaczy rodzice kupili ją siostrze, ja od kilku lat mam myszoskoczki (zostały mi dwa i nie planuję sprowadzać nowych, wszystkie były hodowlane). Siostra kilka dni później pojechała na obóz, a świniak zamieszkał ze mną, co by mu smutno samemu w pokoju nie było. Maleństwo to było, na dłoni się mieściła. Alergia siostry się pogłębiła niestety i Pierdzioszek został ze mną do teraz. :)
Uwielbiam ją, ale też denerwuje mnie jej "stacjonarność". Najlepiej to siedzieć w jednym miejscu i jeść, nie ma mowy o wybiegach. Wystarczy ją wyjąć z terrarium i postawić na podłodze (nie ważne czy mój pokój, czy na trawkę do ogrodu), wyjść z pomieszczenia na jakiś czas, po powrocie dalej będzie siedziała w tym samym miejscu. Nawet zachęta w postaci ulubionej zieleniny nie zmusi ją do ruchu. Wyciągnie się na długość, ile się da, ale kroku już nie zrobi. A po terrarium sobie chadza, chociaż widzę, że ma upatrzony jeden kąt i tam najchętniej siedzi. Wiadome jest, że jak ktoś się za wiele nie rusza, to potem grubasek jest.
Za to gaduła jest z niej duża. Jak zapuści swoje donośne "kwiiii kwiiiii kwiiiii", to chyba ją sąsiedzi w domku obok słyszą. :D I grucha, jak się ją mizia.
Jeszcze tak a propo tego terrarium, żebyście mnie na wstępie nie zlinczowali. W terrarium wcześniej mieszkały myszoskoczki i jest przerabiane. To nie takie szklane pudło dla gadów. Prowadnice od drzwi przesuwnych są wymienione z plastików (zakazane u myszoli!) i metalowe, a same drzwi to kratka o oczkach 1cm x 1cm w metalowej ramie. Także cyrkulacja powietrza świetna, widoku na pokój nic nie zasłania. :) Wymiary to 80cm x 40cm, wysokość 50cm.
Tak sobie myślę.. Może jak wrócę z wakacji (czyli połowa września, teraz wyjeżdżam sama i zwierzakami opiekują się rodzice, potem jadę z rodziną i zwierzaki idą do chłopaka), sprowadzić jej koleżankę? Może by się zaczęła ruszać? Szukałam kogoś z okolic Krakowa, na tablicy natrafiłam na takie ogłoszenie, jedno z kilku od tej samej osoby. http://tablica.pl/oferta/swinki-morskie-angora-z-domowej-hodowli-rezerwacja-ID3eIwp.html#5261c09f00. Tylko nie chcę, by to zabrzmiało jak reklama. Znacie tą osobę? Czy warto zabrać od niej świniaczka? Nie chciałabym napędzać domowych hodowli "na kasę".
Z drugiej strony boję się o łączenie. Nigdy nie widziałam, jak to przebiega u świnek morski, a łączenie myszoli często do najprzyjemniejszych nie należy. :/ Wiele razy moje paluchy były dodatkowymi ofiarami łączenia humorzastych osobników.

A to zdjęcie:
Obrazek

Re: Czeeść :)

: 14 lipca 2013, 15:40
autor: Toffikowa25
Witam. ładna świnka, pozdrawiam razem z Toffikiem :blush:

Re: Czeeść :)

: 14 lipca 2013, 15:52
autor: Paula
Hey :) Ja tam nieznam tej hodowli, pewnie bardziej wtajemniczeni sie wypowiedza na ten temat, ja z kolei mam samczyka ale poki co mama sie nie zgadza na kolege dla niego, mojego jak sie wypusci to zaraz gdzies bryka i jak chodzi po panelach to tylko slychac to ,,tup tup'' :P i tez bardzo lubi zwaracac na siebie uwagę kwikając ;) A tak wgl. to fajna ta Twoja świneczka :)

Re: Czeeść :)

: 14 lipca 2013, 15:57
autor: patka1307
śliczny tricolorek :) najfajniejsze są te kolorowe świnki :)

Re: Czeeść :)

: 14 lipca 2013, 18:07
autor: Laraine
Witaj :) ta hodowla to pseudohodowla. Może zdecydujesz się na adopcję koleżanki dla swojej świnki? Pomożesz jakiejś bidulce, dasz jej dobry dom :) Nawet są teraz w Krakowie samiczki do adopcji: http://swinkimorskie.eu/swinki_do_adopcji_samiczki.php Warto o tym pomyśleć :)

Re: Czeeść :)

: 14 lipca 2013, 18:46
autor: kaede
Przeciwniczką adopcji nie jestem, miło, że można zwierzakom pomóc. :) Tylko wolałabym uniknąć nachodzenia mnie w domu przez tych "z góry" w celach kontroli, to jest zupełny brak zaufania moim zdaniem. Nie chce się, by ktoś łaził mi po pokoju i wytykał wszystkie błędy. Przy adopcji myszastych nie ma takich "cyrków".
Patrzyłam już na tą stronę, ale pannice z Krakowa są tylko w trójpaku, a tyle miejsca nie mam niestety.
No nic, to będę szukać dalej. Widziałam gdzieś też strony takich poważnych krakowskich hodowli (jakiś rejestr czy coś takiego mi się napatoczyło), ale ja nie chcę pięknej wystawowej świnki za 200zł, tylko małego wariata do kochania. :)

Re: Czeeść :)

: 14 lipca 2013, 19:44
autor: alvantis
To życzę powodzenia w szukaniu świneczki ;)
No i witam razem z moimi chłopakami na forum :D Śliczna jest twoja świnka i proszę o wymizianie jej :D

Re: Czeeść :)

: 15 lipca 2013, 23:59
autor: Lucky
Wizyty przedadopcyjne wcale tak nie wygladaja. Z tego co czytalam to jest to mila rozmowa przy kawie, cos w tym stylu, rozne porady, informacje o opiece itp. Nikt Ci przeciez nie bedzie 'lazil po pokoju'. ;) SPSM bardzo zalezy na tym, zeby ich podopieczny trafil do dobrego, kochajacego domu i dlatego wola sie upewnic czy wszystko jest OK.

Ladna swineczka, wymiziaj. Pozdrawiam wraz z Lucky'm. :)

Re: Czeeść :)

: 16 lipca 2013, 0:18
autor: Laraine
kaede, mylisz się bardzo. Adopcje myszek z fundacji przeprowadza się na tych samych zasadach - wizyta przedadopcyjna, oraz podpisanie umowy adopcyjnej. Wiem, bo sama mam 4 myszki z adopcji.
Wizyta przedadopcyjna to nie żadna kontrola, nikt nie "łazi" po mieszkaniu i nie wytyka błędów. Jest to zwykłe spotkanie, z rozmową o danym zwierzaku, można się poradzić, wymienić doświadczeniem. I nie, nie jest to brak zaufania. Ktoś wkłada naprawdę dużo serca, czasu i - nie ukrywajmy - pieniędzy, żeby uratować świnkę, nic więc dziwnego, że chce mieć pewność, iż świnka trafi w dobre ręce. Wiesz, jakim łakomym kąskiem dla pseudohodowców czy terrarystów byłyby zdrowe, zadbane i darmowe świnki? Stowarzyszenie chce mieć pewność, że oddaje swojego podopiecznego w dobre ręce. Myślę, że gdybyś sama musiała znaleźć jakiemuś zwierzakowi stały dom, to też chciałabyś mieć pewność, że trafi on w dobre ręce, do kogoś, gdzie będzie miał odpowiednie warunki, kto w razie czego zabierze go do weterynarza. Poza tym - nie oszukujmy się - chyba nikt z nas bezgranicznie nieznajomemu nie ufa, prawda?
Faktycznie, panny z Krakowa są do adopcji "w trójpaku", ale jest wiele innych samiczek szukających domu, transport to nie problem. Zwłaszcza z dużego miasta do drugiego dużego miasta.
Aczkolwiek to twoja decyzja i oczywiście zrobisz jak uważasz :)
Jeśli nie adopcje, to może choć świnka z zarejestrowanej hodowli lub taka, którą ktoś oddaje za darmo np. na tablica.pl czy gumtree (trzeba uważać na pseudohodowle)?