Cavia.pl – świnki morskie

Witam wszystkich
Chciałabym przedstawić moich dwóch chłopaków, Gizma (którego mój ukochany nazywa Kripek) i Kondzia
Gizma dostałam w postaci prezentu na święta od mojego ukochanego.
Giz był bardzo płochliwą świnką, bał się nawet szurnięcia krzesłem, za to był strasznie ciekawski, co często przełamywało jego strach i pozwalało pozwiedzać co ciekawsze zakamarki pokoju. Jakiś czas temu postanowiliśmy przygarnąć kolejnego chłopaka i tak pojawił się malutki Kondzio. Strasznie dziarska świnka, już pierwszego dnia spacerował sobie po całym mieszkaniu pokwikując i nie bojąc się nawet naszych kroków. Chłopaki są nierozłączni, jedzą, śpią, a nawet popcorningują razem.

Świnki ładne, ale położyłaby matę na żwirek, bo prośki mogą sobie pokaleczyć stopy

Żwirek był wymieszany z trocinami, teraz żwirku jest zdecydowanie miej. Matki swego czasu do mnie nie przemawiały ... teraz dopiero się nad nimi zastanawiam.

Super masz świneczki i witamy na forum razem ze Śnieżynką

Dziękujemy i pozdrawiamy!

Czesc Ładne te Twoje Świniaczki

Dziękuje, a w zasadzie to dziękujemy. Uwielbiam swoich chłopaków.
Giz ma takie kochane i mądre spojrzenie, a najmłodszy jest rozbrajający, szczególnie kiedy zaczyna wariować.
Dopiero parę dni temu został ochrzczony swoim imieniem, ale nie wiem czy nie zajdzie zmiana.

Kupiłam też ostatnio chłopakom większą klatkę, mam zamiar urządzić im nowe lokum.

Fajne chłopaki, a w jakim wieku są?

Gizmo ma już około trzech miesięcy, mały Kondziek ponad miesiąc Rosną jak na drożdżach.
... ostatnio zamarzyło mi się jeszcze powiększenie naszego stada... ale obecnie chłopaki się leczą i muszę z tym pomysłem zaczekać.

Witam po długim czasie! Wracam z małym update'm, chciałam podzielić się tym co u nas słychać. ;P
Zaraz po moim pierwszym poście świnki zmieniły imiona. Jakoś tak wyszło i już zostało. Gizmo jest Benkiem, a jego kompan to Fenek. Świniaczki nadal są nierozłączne i mają się bardzo dobrze.
Fenisław okazał się mieć długie włoski!



Niecały rok temu uratowaliśmy też prosiaczka. Był przeznaczony na pokarm dla węża.

Był wychodzony, niedożywiony, schorowany. Dosłownie skóra i kości ukryta pod puszkiem sierści, do tego grzybica, nie tylko na nosku .. ale udało się. Vicek wrócił do zdrowia i okazał się cudowną, wesołą świnką, żądającą uwagi i głaskania.



Pozdrawiamy.